[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie mam pojęcia.
- Myślałam, że przejrzałaś pamiętnik.
- Spojrzałam tu i tam, przeczytałam kilka pierwszych i kilka ostatnich
stron. W sumie opisanych jest parę lat. Nie sądziłam, że warto go dokładniej
przeczytać, ale mama bardzo chciała to zrobić.
120
RS
- Znasz może nazwisko Megan?
- Niestety, nie. Zmarła, kiedy byłyśmy dziećmi. Zawsze nazywałam ją
prababcią Megan.
- Ja też. Ale ktoś kiedyś musiał wspomnieć jej nazwisko, albo
nazwisko pradziadka.
- Nie pamiętam, bym je słyszała. Pradziadek zmarł przed naszym
urodzeniem. Najlepiej będzie zapytać mamę.
- Zanim wróci, skończę czytać i sama się dowiem.
- To czytaj szybciej.
- Nie chcę. Ale mam nadzieję, że wzięła ślub z Ferderickiem. Tak
bardzo go kocha i stara się stosować do wszystkich rad, które słyszy od
mamy i cioć. Niektóre z nich wydają się skuteczne. Jak to możliwe, że tak
mało wiemy o własnej rodzinie?
- Spytaj swoją mamę. Jako antropolog powinna się tym interesować.
- Może to ja wcale nie byłam zainteresowana. Ale czytając pamiętnik,
mam wrażenie, jakbym znała Megan osobiście. Pomijając dzielące nas lata,
ona także jest młodą kobietą na progu życia, jak ja.
- Tylko nieco młodszą - mruknęła Sally.
- Ale jej rady interesują mnie tak samo, jak mogłyby interesować jej
koleżanki.
- Co masz na myśli?
- Stosuję się do nich i... - Przerwała, przyszedł jej bowiem do głowy
pewien pomysł.
Przyjrzała się kuzynce. Byłoby doskonale.
- Sally, gdybym dała ci pewne wskazówki, spróbowałabyś je
zastosować i opowiedzieć mi czy skutkują?
121
RS
- To jakiś eksperyment?
- W pewnym sensie.
Wyjaśniła jej pomysł: niech przetestuje porady prababci na Gregu i
sprawdzi, czy w ich związku zaszła jakaś zmiana. Po długich namowach
Sally się zgodziła, acz niechętnie. Kerry pospieszyła do domu. Musi
wypisać najważniejsze punkty. Jeśli kuzynka też je wypróbuje, będą mogły
więcej powiedzieć o ich skuteczności. Przecież Kerry z przyjemnością
ubierała się w zwiewne sukienki, przygotowała piknik i kolację. Czy to takie
skomplikowane? Zachowywać się naturalnie, bez póz i udawania, i
obserwować rezultaty?
Jake z ulgą przyjął informację recepcjonistki o przybyciu Kerry.
Obawiał się, że nie przyjdzie. Nie widział jej od soboty i, ku swemu
zaskoczeniu, tęsknił za spotkaniem.
- Cześć, Jake. - Wpadła do pokoju z radosnym uśmiechem. Wyglądała
pięknie i szczęśliwie, patrzenie na nią niemal sprawiało mu ból. Sukienka w
kolorze łososiowym znakomicie podkreślała opaleniznę i zgrabną sylwetkę.
Chciałby spędzać z nią czas, kiedy się opalała, przyglądać się nogom błysz-
czącym od olejku, ponętnym kształtom rysującym się pod kostiumem.
- Tym razem nie grozi mi porwanie? - spytał.
Wstał zza biurka, przeszedł przez pokój, żeby ją przywitać. Pocałunek
wydawał mu się naturalnym gestem. Dotknął jej ramion, pochylił się.
Trwało to krócej, niż planował, ale nadało ton spotkaniu. Zamrugała,
pokręciła głową.
- Dzisiaj nie, ale musisz uważać. Nigdy nie wiadomo, kiedy
zamachowiec znów uderzy - ostrzegła z uśmiechem.
122
RS
Obserwował rumieńce na jej policzkach, oczywistą odpowiedz na
pocałunek. Włożył marynarkę. Czy mu się zdaje, czy odkąd weszła, w
pokoju zrobiło się jaśniej? Spojrzał za okno - słońce świeciło przez cały
dzień, nie mniej niż w tej chwili.
- Jadłaś?
- Tak, a ty?
- Zjadłem kanapkę. Mam tu listę miejsc w zachodniej dzielnicy, w
dobrym sąsiedztwie. - Podał jej kartkę. - Nie wspominałaś o cenach, ale te są
umiarkowane.
- Nie spodziewałam się... - rzuciła okiem na listę. - Wzięłam ze sobą
gazetę. Przeczytałam wszystkie ogłoszenia dziś rano, zakreśliłam te, które
brzmiały obiecująco.
- Może uda nam się coś znalezć.
Pierwsze mieszkanie było już wynajęte, ale następne podobało się
Kerry. Szła za właścicielką przez alejkę, wzdłuż której rosły równo
przycięte krzewy, dalej był mały trawnik, gdzieniegdzie poznaczony
kolorowymi kępkami kwiatów.
- Trzy pokoje, cena bardzo przystępna - zachwalała kobieta, kiedy
wpuszczała ich do środka. - Obejrzyjcie sobie spokojnie, ja poczekam na
zewnątrz.
Kerry weszła do salonu. W porównaniu z domem cioci Peggy
mieszkanie wydawało się malutkie. Za rozsuwanymi drzwiami znajdował [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl