[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tibttifSJsw uez *vcrzBfp vr zim
wśńśL
l f&e&śe i&estite&ef, Iśmz&aś&gy? " aaMteńmey
iebą kmitertMffrW'* yk^fze
pezgzerńe zóa&tfli idę uryfrMzć. z 'rs/zfr* '
d wmjecj hjśtóm ws.sMi ze etfaą YM rżeń, rezp&ęz ztvjf*rtf'*nyćr. litt&rśk, tmafcę ** jMr*> i
eK^ńtiyeztty t&zr+z t@& C
tf w yr 's?
fZamzmz? Ogfe&wttogfm - tfąSb&t ti^
ynr/Jc&e - O , ir m&W&t
r/łjrzóy ter*
JPop9%&&g& rj&z bmgtes  tfJr*  M w
Wfrwfrjż, w PtzAz*, gz&tótes
Cip wtf&pwsM *
r/tjttftw  kjóZ My, byfl^my zsm&e 04 yo&tyk. dzters; WśfagB*
i efe&estie dkm&s&tó zfsotńdk iwA-u/ai-
r.jth. Kie Az gę yfr&Stite rry r/yło
w epeee ynń&A sftę. ust
Ale, uksMtyt n. Mmf zx&*zjt zy&t
nyuń te&azafc *yućc. zg&esfc fs&oś/Mćt, tAm-
MMa A MgH, ZZkśte
mfafafśto, uMcy iks tW7i*kt
Mtę
u*/t*my hMi t+k p>Mqr&&x Oit zitf PitfaH
iynrńA. Sfó&efo trs*m ti&h&wc ate&ą za mę^atm jtsmm} rzbrzy w w/.* -wAryńsń.
ZsH&ńm- t/Fom m&c&M&B i n Mjjkiieh twierdząc, że f&łezf wnamwaz Mki> którzy z 4wm hiedfow H HH
wjzeme& hfa zhft jBm  H
m/rńk ten 4rm&
ez**frw Mtm&eńiBt* y&petmjooe tyie xrtm Tf M %H||l im trzehytuny z tegp tniefte ntt hpśmy
zerwali z kameleonizmem chowającym się za wymówki ideowe. Zbrodnie muszą się nazywać zbrodniami, i to
jest rola nasza, pisarzy."
Ta pierwsza sesja Inauguracyjna nosiła dzwięczny 'tytuł: Salut au monde. Przemawiała jeszcze Pearl Buck i
Do- rothy Thompson. Sesja odbyła się na terenie Wystawy Zwiatowej Jutra. Jej pawilony dawały tło
obradującej demokracji, jak bastiony średniowieczne obradującym synodom. Ta demokracja obradowała w
centrum swojej materialnej siły.
Następny dzień był poświęcony sesji, na której wyładowało się właściwe napięcie zebranych. Sesja była na
temat: Czy kultura może sią rozwijać na wygnaniu?
Pani Nora Waln, utalentowana pisarka amerykańska (Reachtng for The Stars itd.), szczebiocze sobie dosyć
lekkomyślnie, ot... po amerykańsku. Mogłoby się zdawać, ze pociesza pisarzy, ze ona, Nora Waln, sama nie ma
poczucia patriotyzmu (inwokacja do dziadka kwakra). %7łe owszem, lubi swoją Pensylwanię, ale ze przede
rozum, a nie uczucie powinno kierować pisarzem. Uważa, że jak ongi w Chinach rządziła arystokracja
rekrutująca się ze wszystkich stanów, tak i literatura powinna stanowić ciało nadrzędne, bez różnicy
pochodzenia, a ojczyzną pisarza jest przecie cały świat, więc co tu mówić o wygnaniu itd,, ple, ple, ple sytej,
zadomowionej w demokracji, bezpiecznej między dwoma oceanami Amerykanki,
Inaczej jednak mówili na ten temat przedstawiciele najstarszej (jeśli nie liczyć Rosjan) emigracji literackiej.
Przecie przybyli najliczniej i najświetniej: Alfred Dóblin, An- nette Kolb (córka pono Ludwika Bawarskiego i
Loli Mon- fez), Thomas, Erika i Klaus Mannowie, E. M, Remarquc, Ernst Toller, Arnold Zweig, Ferdinand
Brlłckner...
Pocieszali się w swoich przemówieniach, jak Klaus Mann, że utraciwszy ojczyznę zostali obywatelami
świata, Jak Brfickner, ze przecież gdyby pozostali w Niemczech, czuliby się również duchowo na wygnaniu 
ale istotny ból zadrgał w przemówieniu Tollera, Mówił, ze kultura to nie tylko sztuka, literatura i wiedza, io
również codzienne życie i stosunki międzyludzkie, które nas łączą. Od tego podglebia odciągają pisarzy
dyktatorzy, którzy kultywują najniższe instynkty. Państwo ma odtąd stać na najwyzszym,
a człowiek na najniższym stopniu rozwoju. Nazizm nie szanuje ani radości, ani cierpienia ludzkiego. Nie
pozostaje nic innego jak ratować swą godność idąc na wygnanie,
Ale na wygnaniu otacza pisarza mowa, której najsubtelniejsze odcienie nie są mu znane. A przecie pisarz
nie może żyć ani rozwijać się w uaccum kulturalnym. Pisarze włoscy, niemieccy, hiszpańscy, czescy, którzy
znalezli się w nędzy moralnej i materialnej, powinni jednak pozostawać na obczyznie wierni swojemu językowi.
Trzecia kolejna sesja była poświęcona zagadnieniu odpowiedzialności pisarza wobec kryzysu, jaki
przeżywa świat. Chińczyk Lin Yu-Tang dowodził, ze odpowiedzialności pisarskiej za świat jutra nie ponoszą
pisarze państw totalnych, w których nie rozwija się literatura. Zezując oczkami Chińczyk opowiada nam, jak to
w jego ojczyznie cesarz Wei Tsung-Hien w XVI wieku zachłysnął się wreszcie niewolą poddanych 2 miał
jedyne wyjście  samobójstwo. Pan Lin Yu-Tang ma serdeczną nadzieją, ze ten sam los spotka Hitlera,
Van Loon ściąga dyskusję  bliżej tematu", wywodząc tezę, że przy wspaniałym rozwoju technicznym
pozostajemy w gruncie rzeczy barbarzyńcami.
Andrć Maurois bierze za punkt wyjścia swego przemówienia motto z Leibniza:  Słowa nie mają większego
znaczenia niż rzeczy." Ale Maurois chodzi o co innego. Przemówienie wygląda w pewnych ustępach na
spowiedz i oczyszczanie się z grzechów,
 Jak można mówi Maurois  wartościować ludy, skoro one tak się zmieniają? Pracuje się całe życie 
okazuje się, że to była opinia chwili. Komunizm, faszyzm, liberalizm  to tylko dzwięki. Nie ułatwiajmy sobie
sądów, stwarzając z nich szablony. Turgieniew pisał: Gdy nie mam przed sobą twarzy czytelnika, jestem
zgubiony. Literatura się zgubi, skoro pocznie iść tropem szablonów. Uczciwość i obiektywizm nie są rzeczą
łatwą. Strachey rozpoczął pisać życiorys królowej Wiktorii w nastroju antywiktoriań- " kim i w trakcie pisania
umiał męsko zmienić zdanie, Nie kredytujcie więc swoim łatwym uniesieniom. Trzymajcie słowa zbyt gorąco
pod kluczem. Pamiętajcie, że pisarza obowiązuje prawda i tylko prawda."
lit
Jednak nlo przemówienie Maurois było typowo dla nu - strojów kongresu, nlo przemówień lo całej rodziny
Mannów: Tomaszu, Eriki i Klausa, i sam tyluł sosji ostatniej Wieża z kości słoniowej czy skrzynka do mydlą?
Pusta skrzynka po mydle służy najczęściej przygodnym mówcom ulicznym, poruszającym palące sprawy.
To ze skrzynok do mydła przemawiają kandydaci na reformatorów w londyńskim Hyde Parku, to na skrzynkach
do mydła widziałem w Hiszpanii na miesiąc przed wybuchom wojny oratorów rzucających płomienne słowa, to
tu, w Nowym Jorku, zaopatrzywszy sią w amerykański sztandar, wyplatają, co ślina do ust przyniesie, przeróżni
spryciarze na Union Square.
Pisarze demokratyczni świata, odsuwani i usuwani, przepędzani, tułający się po obczyznie, odcięci nieraz
od możności druku i od papieru, doznali nagle uczucia zazdrości na widok skrzynki po mydle, wobec której
żywili nieopisaną pogardę, siedząc ongi w swoich wieżach z kości słoniowej.
Toteż grzmot oklasków wita słowa angielskiego pisarza, Jlalfa Batesa, autora The Olive Field, kiedy
dowodzi, że w chwili obecnej nikogo nie obchodzą studia psychologiczne nad duszą siedemnastolatki, że pisarz
nlo pisze uczciwie, jeśli książki Jego nie odzwierciedlają życia społecznego danego okresu, że wszelkie stosunki
pisarza z ludzmi wzbogacają jego talent, a dotyczy to przede wszystkim kontaktu pisarza z partiami
politycznymi i grupami.
Myślę sobie, jakżeśmy to daleko zaszli od tych czasów, kiedy pisarz mający tendencję odzwierciedlania
rzeczywistości społecznej był uważany za coś gorszego, 1 dlaczego to teraz skrzynka do mydła ma się stuć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl