[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mam nadzieję, ze on cię nie skrzywdził, cariad?
 Pytasz o to, czy nie podniósł na mnie ręki?
 Nie, to mi w ogóle nie przyszło do głowy. A dlaczego
od niego uciekłaś?
 To nie twoja sprawa  obruszyła się Meg
 Wydaje mi się, ze Alicia mnie obwinia.
 Oczywiście, ze cię nie winię  odrzekła Alicia
niecierpliwie.  Muszę tylko wiedzieć, czy wczoraj
wieczorem Francesco mówił prawdę. Próbowałam rano
zadzwonić do Bron, ale nie było jej w domu, więc
jesteś jedyną osobą, którą mogę o to zapytać.
 Mama i tata przez cały czas wiedzieli?  zdumiewała
się Meg.  A ty, Rhys?
 Oczywiście, ze nic nie wiedziałem. Przeciez nie
udałoby mi się utrzymać tego w tajemnicy przed tobą.
 Nie miałem wyboru  mruknął Gareth.  Nie
zapominaj, ze tato jest prawnikiem Bron i obowiązuje
go tajemnica zawodowa. Zmusił mamę i mnie, zebyśmy
przyrzekli milczenie. Wtedy naprawdę wydawało
mi się, ze tak będzie najlepiej.
 Od początku nie chciałeś, zeby Alicia wychodziła
za Francesca ani za nikogo innego  rzekła Megan
szorstko.
Gareth popatrzył na nią ze złością, po czym zwrócił
się do Alicii:
 Zrobiłem to, o co prosiła mnie Bron, bo wydawało
mi się, ze ty równiez byś tego chciała. I to wszystko.
Dziękuję za lunch, Megan. Na razie. Muszę juz lecieć.
W domu czekała na Alicię wiadomość od matki.
Bron prosiła, by córka do niej zadzwoniła.
 Przykro mi, ze nie było mnie wcześniej w domu,
kochanie. Josh zabrał mnie na lunch.
Alicia krótko opowiedziała jej o bankiecie i dodała:
 Mamo, wczoraj kogoś spotkałam.
W słuchawce na chwilę zapadło milczenie.
 Skoro mówisz do mnie ,,mamo  , to znaczy, ze
nie masz dobrych wiadomości.
 Spotkałam Francesca. Przyjechał kibicować
swojej druzynie.
Bron wzięła głęboki oddech.
 Czego chciał?
 Właściwie nie wiem. Ale bardzo mnie zdziwiło
to, co powiedział. Mówił, ze niedługo po tym, jak go
zostawiłam, przyjechał z matką na Blake Street. Szukał
mnie.
 Tak, to prawda  przyznała wkońcu Bron.  A teraz
jesteś wściekła, ze nie powiedziałam ci o tym
wcześniej.
 Zgadza się. Naprawdę, mamo, czy nigdy nie
przyszło ci do głowy, ze ta wiadomość byłaby dla mnie
bardzo wazna? Gdybym wiedziała, ze Francesco i con-
tessa zdobyli się na taki wysiłek i przylecieli do Cardiff,
by mnie szukać, to czułabym się znacznie lepiej.
 Nie, zupełnie nie przyszło mi to do głowy. Mówiłaś,
ze nie chcesz go juz znać  przypomniała jej Bron.
 Mimo wszystko nie miałaś prawa zachowywać
tego w tajemnicy.
 Zrobiłam to, co uwazałam za słuszne, zeby cię
chronić. Nie powiedziałaś mi, dlaczego od niego uciekłaś,
więc uznałam, ze musiał cię jakoś skrzywdzić.
 Nie, mamo, nie zrobił mi zadnej krzywdy.
 Co byś wtedy zrobiła, gdybyś wiedziała, ze Francesco
przyjechał tu za tobą?
Alicia zastanawiała się przez chwilę.
 Pewnie nic, ale wazne było to, ze jego matka
przyjechała razem z nim.
 Dlaczego?
 Bo to znaczyło, ze czuła wyrzuty sumienia po
tym, jak mnie potraktowała.
 Poczułam ogromną satysfakcję, odprawiając ją
z kwitkiem  wyznała Bron z taką uciechą, ze Alicia
szeroko otworzyła oczy.
 A więc nie chodziło ci tylko o to, zeby mnie
chronić, ale równiez o zemstę na niej!
 Jestem tylko człowiekiem.
 Ja tez i dlatego tak wazne było dla mnie, by się
dowiedzieć o tej wizycie.
 To jedyna rzecz, jaką zachowałam przed tobą
w tajemnicy. Gdy Francesco dzwonił, mówiłam ci
o tym za kazdym razem. A gdybyś chciała wiedzieć, to
juz od dłuzszego czasu nie dzwonił w ogóle.
 Wiem. W końcu duma wzięła górę i powiedział
sobie: dość!
 Dziwię się, ze nie zrobił tego wcześniej. Posłuchaj,
kochanie, jeśli zrobiłam zle, to bardzo mi przykro.
Przyjdz w niedzielę na lunch, albo zajrzyj wcześniej,
to przeproszę cię osobiście.
 Nie musisz mnie przepraszać. Zrobiłaś to, co
uwazałaś za najlepsze. Do zobaczenia w niedzielę.
Wyłączyła telefon i usiadła przy drzwiach balkonowych
z widokiem na zatokę Cardiff. Miała ochotę się
zdrzemnąć, ale musiała się przygotować do spotkania
z Franceskiem. Wzięła długi prysznic, związała włosy
w ciasny węzeł, ubrała się w czarne dzinsy, sweter
i buty na wysokich obcasach, po czym ustawiła na tacy
kieliszki i butelkę wina i znów usiadła przy oknie.
Francesco zadzwonił tuz przed ósmą. On równiez
miał na sobie czarne dzinsy i sweter.
 Buonasera  powiedział cicho, gdy otworzyła
mu drzwi.
 Czego się napijesz? Wina czy kawy?
 Grazie. Chętnie wypiję kieliszek wina.  Wyjął
korkociąg z jej ręki i sprawnie otworzył butelkę.
 Rozmawiałam dzisiaj z moją matką. Potwierdziła
to, co mówiłeś o wizycie na Blake Street.
 Ach, więc teraz mi wierzysz  uśmiechnął się
ironicznie.
 Uwierzyłam ci od razu. Chciałam tylko zapytać
Bron, dlaczego nigdy mi o tym nie wspomniała... Była
przekonana, ze uciekłam od ciebie, bo w jakiś sposób
mnie skrzywdziłeś.
Na twarzy Francesca zapłonęło oburzenie.
 Myślała, ze cię skrzywdziłem?!
 Kto jeszcze tak myślał?  zapytał Francesco z napięciem.
 Gareth Davies. Widziałam go dzisiaj u Megan.
On tez był przekonany, ze zrobiłeś coś, co spowodowało,
ze uciekłam od ciebie. Tak zresztą było, tylko ze
nie chodziło o przemoc fizyczną.
Francesco sięgnął po kieliszek i wypił wino do dna.
 Czy wyjaśniłaś im obojgu, jak było naprawdę?
 Oczywiście, ze tak.
 Eccelente.  Przez chwilę milczał, po czym
wzruszył ramionami.  Dobrze. Poniewaz zostałem
oczyszczony przynajmniej z tego jednego zarzutu, to [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl