[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jest to teren strategicznego obiektu wojskowego. Dopiero po kilkudziesięciu
metrach można dojrzeć przybitą gwozdziem do drzewa
tabliczkę z zakazem fotografowania i ostrzeżenie o rozpoczynającej
się strefie wojskowej. Kilometr dalej znajduje się Jednostka
Wojskowa 2669, wtajemniczonym znana jako Ośrodek Kształcenia
Kadr Wywiadu, prawdziwa szkoła szpiegów.
* * *
Marc obudził się przed piątą.
Spojrzał na śpiącą w łóżku obok Monik.
 Urocza ta moja towarzyszka podróży  pomyślał.
Gospodarz zaprosił ich do pokoju z dwoma łóżkami. Pozwoliło
to na uniknięcie niezręcznej dla obojga sytuacji.
Marc był w dobrym nastroju, wstał z łóżka i podszedł do okna.
 Piękna pogoda. Aż chce się żyć&  uśmiechnął się do siebie.
Po cichu wszedł do łazienki, którą wczoraj wskazał im gospodarz.
29
Wytłumaczył się, że wczesna godzina jego aktywności związana
jest z pasją porannego wędkowania. Zabrał ze sobą sprzęt nie tylko
z chęci usprawiedliwienia wizyty na Mazurach, ale i trochę dla
spełnienia własnego, rzadko uprawianego hobby.
Ogolił się, wziął prysznic. Wrócił do pokoju, by się ubrać. Nie
chciał obudzić Monik. Jeszcze raz spojrzał w jej kierunku.
 Będzie zła, że ją zostawiłem. Trudno, mój tajemniczy rozmówca
mógłby się spłoszyć  usprawiedliwił się przed sobą.
Wyszedł do samochodu.
Spojrzał w niebo.
 Ale pogoda  powtórzył w myślach swoją wcześniejszą myśl.
Sądził, że nie powinien mieć problemu ze znalezieniem drogi.
Ruszył zostawiając chatę za sobą. Samochód toczył się cicho, wyjechał
na asfaltową szosę. Po kilkudziesięciu minutach był w pobliżu
lotniska. Nie zauważył niczego, co mogłoby go zaniepokoić.
Zatrzymał się. Wyjął ze schowka kartkę papieru, na której zrobił
szkic dojazdu zgodnie z instrukcją otrzymaną od telefonicznego
rozmówcy. Cofnął samochód i wjechał w równoległą leśną
ścieżkę.
 Koniec jazdy  pomyślał wysiadając z auta.  Dalej pieszo.
Ruszył w kierunku miejsca niezwykłego spotkania. Nie docierały
tutaj odgłosy pobliskiego lotniska. Marca przepełniło znane
mu uczucie podnoszącej się adrenaliny i ciekawości. Tak jak wtedy,
gdy w Londynie spotkał się z informatorem tajnego stowarzyszenia
byłych oficerów Stasi. Wtedy jednak jego życiu groziło niebezpieczeństwo.
Tym razem sam nie wiedział czego się spodziewać.
 Dotychczas wydawało mi się, że takie miejsca są wyłącznie
poza Europą  diabeł mówi tu dobranoc  pomyślał.
30
Droga, którą się poruszał, wyglądała na nieużytkowaną. Zarośnięta,
z koleinami przypominającymi ślady czołgowych gąsienic.
 To chyba jeszcze tylko kilkadziesiąt metrów  pocieszył się.
Spotkanie z nieznajomym miało odbyć się przy starym młynie wodnym,
który od lat stał opuszczony. To właśnie tam tajemniczy rozmówca
Marca wskazał miejsce rozmowy. Sąsiedztwo obiektów wojskowych
zmniejszało szanse natknięcia się na okolicznych mieszkańców. Jedynie
dzikie zwierzęta biegały swobodnie po tym terenie nieświadome
jego znaczenia. Choć gdyby wiedziały, jakich mają naprawdę sąsiadów,
znalazłyby sobie pewnie spokojniejsze miejsce do życia.
Marc znalazł się na polanie. Chylący się ku upadkowi budynek
młyna dodawał polance uroku.
Zaczął powoli zbliżać się do zabudowań, starając się robić trochę
hałasu, aby nie zaskoczyć swojego rozmówcy.
Na zarośniętym trawą przewróconym młyńskim kole ktoś siedział.
Ubrany był w wojskową kurtkę. Na głowie, mimo narastającego
upału, miał wojskowy kapelusz. Jego twarz maskowała zielona
chusta. Najwyrazniej chciał pozostać anonimowy.
Marc podszedł do mężczyzny. Wyciągnął rękę w geście powitania.
Szorstka dłoń uścisnęła dłoń Marca.
 Witam, cieszę się, że zechciał się pan ze mną spotkać  powiedział
Marc.
 Proszę nie dziękować, w końcu to była moja inicjatywa  odparł
mężczyzna.  Chciałem, by ktoś z cywilizowanej części Europy
dowiedział się, co się tutaj dzieje. Najpierw towarzyszyli nam Ruscy,
a teraz Amerykanie.
 Jacy Amerykanie? Kogo pan ma na myśli? Nic pan wcześniej
nie wspominał  zdziwił się Marc.
31
 Naprawdę?  nieznajomy wzruszył ramionami.  Nie mówiłem,
że samoloty były amerykańskie?
 Nie! Jakie samoloty? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl