[ Pobierz całość w formacie PDF ]

najbardziej chcielibyScie us³yszeæ odpowiedx, chwilowo pozosta-
nie bez niej. Dopóki jawnie nie przejmê dowodzenia, sposób, w jaki
przetrwa³em dziesiêæ lat temu zamach, powinien pozostaæ tajemni-
c¹. Muszê was tak¿e prosiæ, abyScie fakt mego powrotu utrzymali
w jak najSciSlejszej tajemnicy: mo¿ecie o nim poinformowaæ wy-
³¹cznie swoich zastêpców, i to dopiero po opuszczeniu przestrzeni
nale¿¹cej do Imperium. Poza tym& jak s¹dzê, powsta³y pewne w¹t-
pliwoSci w kwestii autorytetu i prawa wydawania rozkazów?
 Ju¿ przesta³y istnieæ, sir  odpar³ Trazzen g³osem, w którym
brzmia³o niemal uwielbienie.
 To dobrze  Thrawn spojrza³ na Nalgola, unosz¹c lekko
brew.  S¹dzê z wyrazu pañskiej twarzy, kapitanie Nalgol, ¿e nie
zgadza siê pan z w³aSnie wyg³oszon¹ opini¹?
Nalgol odruchowo odchrz¹kn¹³ i przekrêci³ pierScieñ na pal-
cu, jakby dodawa³o mu to pewnoSci siebie.
 Nie kwestionujê, ma siê rozumieæ, pañskiego autorytetu, sir 
wykrztusi³.  Ale by³bym wdziêczny za pewne wyjaSnienia: znam
system Bothawui i nie jestem w stanie zrozumieæ, dlaczego sta³
siê tak wa¿ny dla Imperium, ¿eby wi¹za³ na tygodnie trzy niszczy-
ciele klasy Imperial. Przecie¿ ten uk³ad nie ma ¿adnej wartoSci
militarnej, sir!
 Ma pan ca³kowit¹ racjê, ale to nie system mnie interesuje,
lecz wydarzenia, które w niedalekiej przysz³oSci bêd¹ mia³y miej-
sce w pobli¿u rodzimej planety Bothan. Wydarzenia, które zamie-
rzam wykorzystaæ, ma siê rozumieæ.
 OczywiScie, sir! Ale&
 We w³aSciwym czasie wszystko stanie siê zrozumia³e  prze-
rwa³ mu Thrawn.  Chwilowo muszê prosiæ, by zaufa³ pan mojej
ocenie sytuacji.
Nalgol wyprê¿y³ siê jak struna.
 Naturalnie, sir. Zawsze, sir.  Niespodziewanie kapitan da³
krok do przodu i wyci¹gn¹³ nad biurkiem praw¹ d³oñ.  Witamy
z powrotem, sir. Imperium brakowa³o pañskiego przywództwa, sir.
 Podobnie jak mnie brakowa³o zaszczytu dowodzenia 
Thrawn wsta³ i uj¹³ d³oñ Nalgola.  Poniewa¿ wasze okrêty, pano-
76
wie, koñcz¹ ju¿ uzupe³nianie zapasów, oczekujê, ¿e w ci¹gu czter-
dziestu oSmiu godzin wyruszycie. Co do pana, kapitanie Dorja, to
jednostka kurierska, któr¹ powinien pan przechwyciæ, startuje za
dwadzieScia godzin. Jak s¹dzê, daje to panu doSæ czasu na dotarcie
do Morishim przed ni¹.
 Bez trudu, sir  Dorja prawie siê uSmiechn¹³, co jak na nie-
go ostatnimi laty by³o osi¹gniêciem.  JeSli mogê, sir, to chcia³em
powiedzieæ& ¿e jestem zaszczycony, mog¹c ponownie s³u¿yæ pod
pañskimi rozkazami, sir!
Disra mia³ wra¿enie, jakby nagle pod³oga usunê³a mu siê spod
nóg  o tym, ¿e Dorja s³u¿y³ pod Thrawnem, nie mia³ pojêcia.
 A ja jestem zaszczycony, mog¹c ponownie panu rozkazy-
waæ  odpar³ powa¿nie Thrawn.  Ju¿ poprzednio wiedzia³em,
¿e ma pan wiêcej mo¿liwoSci, ni¿ okolicznoSci pozwala³y panu
okazaæ. Jak widzê, mia³em racjê. Byæ mo¿e bêdziemy obaj mieli
okazjê oceniæ, jak wielkie drzemi¹ w panu mo¿liwoSci, kapita-
nie.
 Zrobiê wszystko, by siê pan na mnie nie zawiód³, sir!  Do-
rja prawie pojaSnia³ z zachwytu.
 O nic wiêcej nie proszê. I niczego innego nie oczekujê 
Thrawn obj¹³ wzrokiem pozosta³ych.  Panowie, otrzymaliScie roz-
kazy, mo¿ecie zacz¹æ je wykonywaæ. Dziêkujê za przybycie.
 Tak, sir!  zabrzmia³o prawie chórem, ale zwrot by³ ju¿ ide-
alnie zgrany.
Wymaszerowali zupe³nie innym krokiem, ni¿ weszli, i Disra
musia³ przyznaæ, ¿e nigdy nie widzia³ u ¿adnego tyle energii i chê-
ci dzia³ania. W milczeniu odczekali, a¿ zamkn¹ siê drzwi za ostat-
nim z nich, i dopiero wtedy Thrawn sta³ siê Flimem.
 Niexli oficerowie  przyzna³, rozpinaj¹c najwy¿szy guzik
munduru.  Trochê zbyt ³atwowierni, ale to nam akurat nie prze-
szkadza, prawda?
 S¹ wiêcej ni¿ niexli  warkn¹³ Disra, spogl¹daj¹c na ukryte
drzwi.  S¹ tak¿e wysoce niebezpieczni. Tierce? Gdzie pan jest, do
cholery?
 Tu  Tierce wszed³ do pomieszczenia i zamkn¹³ za sob¹
drzwi.  Ca³y czas tam by³em. O co chodzi?
 O co?!  Disry o ma³o krew nie zala³a.  Nie doSæ, ¿e trzech
na czterech wybranych przez pana kapitanów jest nielojalnych
wobec mnie, to jeszcze jeden z nich s³u¿y³ u Thrawna i zna³ go!
Czy pan zwariowa³?!
77
 Tylko bez wyzwisk!  warkn¹³ zimno Tierce, podchodz¹c
do biurka.  Musia³em wzi¹æ na pierwszy ogieñ kogoS takiego jak
Dorja, student pierwszego roku taktyki powiedzia³by to panu.
 Ja nie jestem taktykiem! Przynajmniej nie w tym znaczeniu
s³owa, jakiego pan u¿ywa. Dlatego w³aSnie pañskie umiejêtnoSci
s¹ nam niezbêdne. Zapomnia³ pan, majorze?
 Proszê siê uspokoiæ  wtr¹ci³ siê Flim.  Dotyczy to obu,
a zw³aszcza pana, Disra. Przecie¿ wiadomo, ¿e prêdzej czy póx-
niej musia³em spotkaæ kogoS, kto osobiScie zna³ Thrawna. Ideal-
nie wrêcz by³o od tego zacz¹æ, zw³aszcza ¿e miejsce spotkania
umo¿liwia³o dyskretn¹ eliminacjê ca³ej czwórki, gdyby okaza³o
siê to niezbêdne. Mam racjê, majorze?
 Ca³kowit¹. A co do tego, ¿e wiêkszoSæ nie jest wobec pana
lojalna, ekscelencjo: w³aSnie dlatego od nich nale¿a³o zacz¹æ, ¿eby
sprawdziæ, jak na nich podzia³a urok pana Flima.
 A zastanowi³ siê pan, majorze, co mo¿e siê staæ, kiedy wyj-
d¹ spod tego uroku?  spyta³ ponuro, ale spokojniej Disra.  Co
bêdzie, jeSli dojd¹ do wniosku, ¿e nie s¹ do koñca przekonani i za-
czn¹ sprawdzaæ.
 Oni zaczn¹ od sprawdzenia  zapewni³ go Tierce.  Dlatego
chcia³em, aby w pierwszej grupie znalaz³ siê Nalgol. Pochodzi ze
starej arystokracji na Kuat, wiêc wiedzia³em, ¿e jak zwykle bêdzie
nosi³ swój pierScieñ z ig³¹.
Flim znieruchomia³ i spyta³, niezwykle starannie wymawiaj¹c:
 Swoje co?
 PierScieñ z ig³¹. To tradycyjny na planecie Kuat sposób poda-
wania wrogom trucizny  poinformowa³ go rzeczowo Tierce.  Niech
siê pan odprê¿y, Flim: Nalgol od dawna nie nosi w nim zatrutej ig³y.
 Mi³o mi, ¿e pan tak uwa¿a!  warkn¹³ Flim, ogl¹daj¹c staran-
nie d³oñ, któr¹ poda³ Nalgolowi.  On nie Sciska³ pañskiej rêki i&
 Powiedzia³em, ¿eby siê pan odprê¿y³  powtórzy³ Tierce sta-
nowczo.  On niczego nie wstrzykn¹³, tylko coS uskubn¹³, ¿e tak
powiem.
 Próbkê skóry  Disra w koñcu zrozumia³, o co chodzi.  Z któ-
r¹ bez w¹tpienia natychmiast pospieszy³ do analizy, a jak tylko
dostanie wyniki, porówna je z kodem genetycznym Thrawna prze-
chowywanym w jego aktach.
 W³aSnie  uSmiechn¹³ siê z satysfakcj¹ Tierce.  I podzieli
siê sw¹ wiedz¹ z pozosta³ymi. Kiedy zostan¹ przekonani, nie bê-
dzie takiego rozkazu, którego nie wykonaj¹.
78
 A zastanawia³em siê, dlaczego tak pan nalega³ na zmiany
w bazie danych personalnych zesz³ej nocy  przyzna³ z podziwem
Disra.  Jest pan dok³adny, majorze. A w tej operacji nie mo¿emy
sobie pozwoliæ na ryzyko b³êdu.
 Zw³aszcza ¿e to my dwaj ponosimy ca³e ryzyko  doda³ Flim, [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl