[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tafle wody na rosnące płomienie. Niebo nad jego głową było
czarne z kręcącymi się chmurami dymu. Nie można było
powiedzieć, gdzie znajdował się wampir. Był wystarczająco
doświadczony, by nie zdradzić swojej obecności.
Zdecydował się na połączenie w chaosie otoczenia, omijając
dalszą walkę teraz, kiedy został ranny.
Tłumaczenie franekM
Traian próbował ostatniej taktyki, wiedząc, że wampir zniknie
na wiele lat, unikając wszelkich kontaktów z myśliwymi, aby
przetrwać. Był to ostatni moment, aby wezwać go od
ujawnienia się i Traian używali tego, ryzykując ujawnienie
swojej pozycji, aby wysłać wezwanie przez noc. Jego
wezwanie było czyste i dowodziło, że jego głos był głosem
starożytnych wzywającym wampira do ziemi. Na krótką
chwilę ohydny stwór został przedstawiony na niebie, upiorny
jak zło i ponury jak wieki zachowań dewiacyjnych i zabijania
w imię tego, że mógł oglądać jak inni nie cierpią go. Patrzył
w dół na Traiana z oczy wypełnione nienawiścią, jego
wystrzępione zęby zgrzytały w wyzwaniu.
Dzwięk ten wpadł Traianowi do głowy, powiększając
wielkości, sprzeciwiając się poleceniu śmierci i zniszczenia.
Każda komórka ciała Traiana reagowała. Czuł brzęk
zakończeń nerwowych, sparaliżowanych, zmuszonych do
otwarcia się. Jestem twoim panem. Echo rozbrzmiewało w
Traianie przez mięśnie i tkanki, przez wszystkie organy.
Nie! Szept Joie był miękki, zmysłowym zaprzeczeniem dla
trujących poleceń. On wziął twoją krew. Używa jej jako broni
przeciwko tobie. Odetnij się od jego głosu. On nie ma nad
tobą władzy, nad nami. Nie obchodzi mnie, jak silny jest,
Traian, lub czym jest. Jesteśmy silniejsi. Może śledzić cię
poprzez krew, ale nie może ci rozkazywać.
Głupia kobieta. Jestem w jego głowie, mam własne zdanie. On
jest moją kukiełką, a wkrótce także wszyscy inni też będą. On
nie może mnie dotknąć, ale ja mogę znalezć go w dowolnym
miejscu. I przez Niego, mogę znalezć Ciebie i Twoją żałosną
rodzinę. Dołącz do mnie. Jednakowo rządzę zarówno
Karpatianami jak i ludzmi.
Tłumaczenie franekM
Joie celowo śmiała się, brzmiało to jak powiew świeżego
powietrza, zrywając ciemności strachu z serca Traiana i
mętliku w jego głowie. Sam jesteś głupi. Tylko jeden się dla
mnie liczy. Zniszczymy cię, bo jesteś tylko zepsutą, pustą
skorupą. I jesteś po prostu brzydki, jeśli o mnie chodzi.
Traian poczuł wściekłość potwora, pęknięcie w głowie, w jego
żyłach, jakby krew gotowała się, ale był wolny od strasznego
paraliżu. Klasnął w ręce i szeroko rozłożone palce, ręce
wyciągną do wampira, który rozpuszczał się na niebie.
Błyskawica rozwidliła się i zaskwierczała. Wampir krzyknął i
zgniły zapach zanieczyścił nocne powietrze.
Zabić. Zabić ich wszystkich. Piorun przeszył niebo. Ziemia się
pofałdowała i rozszalała się burza, huragan trzaskając
dzikiego w las i wieś. Rzucany napadami złości.
Tym razem nie było strach w jej głosie. Traian już dotarł do
karczmy, robił wszystko, aby odwołać zabójczą burzę.
Valenteen jest niewiarygodnie niebezpieczny, Joie.
Kimkolwiek jest mistrz, rozkazuje Valenteenowi, i to jest
zarówno szokujące jak i przerażające. Nigdy nie widziałem
dwóch panów biegających razem, ani jednego rozkazującego
innemu.
Pośpiesz się, oni chcą przebić się przez drzwi. Serce Joie
tłukło tak bardzo, że bała się że rozerwie jej piersi. Może nie
był to taki dobry pomysł, aby powiedzieć mu, że jest
paskudny. Cała karczma trzęsła się, ściany, jakby kołysząc się
z szoku po trzęsieniu ziemi. Drzwi na werandę uginały się,
rozłupywane ponownie jako coś uderzyło je z ogromną siłą.
Szepty wypełniły pokój, miękkie, podstępne szepcze się ze
słodkich głosów.
Tłumaczenie franekM
Gabrielle krzyknęła i zakryła rękami jej uszy. Zrobiła kilka
kroków w stronę drzwi, kiwając głową, usta zaczynały się
poruszać. Gary skoczył do niej, przyciągając ją z powrotem,
zakrywając jej usta dłońmi. Przyłożył usta do jej ucha.
"Starają się rozkazać ci, abyś ich zaprosiła do środka nie
można ich słuchać."
Drzwi pękły na środku. Czarny rój owadów wleciał do pokoju
z deszczem i wiatrem. Gęsta chmura kąsających robaków
zaatakowała narażone ciała, gryząc wściekle. Gary rzucił koc [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl