[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z e ó e z w i cz zn i e zezwi  przezwisko ic ui oznacza mężczyznę o trzech jądrach
(od Êî. c ui e: jÄ…dro).
anat e an e W cieniu wiązów 67

Przed boczną furtką domu Rondonneau prefekt obejrzał się na prawo i lewo, czy cza-
sem ktoś go nie śleói. Podobno mówiono w mieście, iż choói na schaóki do domu
Rondonneau i że wióiano panią Lacarelle wchoóącą za nim do tego domu, zwanego
domem Dwóch Satyrów. Gniewało go to baróo. Miał jeszcze inny powód do niezado-
wolenia.  Liberał , który go długo oszczęóał, napadał nań gwałtownie z powodu budżetu
departamentalnego. Pismo konserwatywne ganiło go za przenoszenie wydatków z jed-
nej pozycji budżetu na drugą i za ukrycie wydatków na propagandę wyborczą. Prefekt
Pieniąó
Worms-Clavelin był człowiekiem wypróbowanej uczciwości. Pieniąó wzbuóał w nim
szacunek i miłość jednocześnie. Przed  walorami doświadczał takiego uczucia relig3nego
lęku, jaki księżyc wzbuóa w psach. Miał kult dla bogactwa.
Budżet jego był baróo przyzwoicie zrównoważony. Oprócz nieprawidłowości, które
już się stały prawidłowymi na skutek złej administracji, wspólnej całej Republice, nic
karygodnego nie można by w nim znalezć. Pan Worms-Clavelin wieóiał o tym. Czuł
się silny w swej uczciwości. Ale niecierpliwiły go polemiki prasy. Niechęć przeciwników
i nienawiść partii, które, jak sąóił, udało mu się rozbroić, zasmucały jego serce. Cierpiał,
że pomimo tylu ofiar nie udało mu się pozyskać szacunku konserwatystów, co w duchu
wyżej stawiał niż przyjazń republikanów. Należało natchnąć  Latarnię do replik zręcz-
nych i energicznych, prowaóić polemikę żywą, może długą. Ta myśl mąciła głębokie
lenistwo umysłu i niepokoiła jego rozwagę, która lękała się każdego czynu jako zródła
niebezpieczeństw.
Toteż był w baróo złym humorze. Sucho zapytał pana Rondonneau, rzucając się na
skórzany fotel, czy przyszedł już ksiąó Guitrel. Ksiąó Guitrel jeszcze nie nadszedł. Pan
Worms-Clavelin porwał gazetę z biurka jubilera i próbował czytać paląc cygaro. Ale ani
polityka, ani dym cygara nie zdołały zatrzeć ciemnych obrazów nagromaóonych w jego
duszy. Oczyma czytał, lecz myślał o napaściach  Liberała : przenoszenie wydatków!  Nie
ma pięćóiesięciu osób w mieście, które by wieóiały, co to znaczy. A wióę już wszyst-
kich głupców w departamentach, jak trzęsą głowami i powtarzają poważne zdanie swego
óiennika: Z żalem stwieróić musimy, że pan prefekt nie zerwał z nieznośną i godną
potępienia praktyką budżetową . Popiół z cygara obficie sypał się na kamizelkę, a prefekt
myÅ›laÅ‚ dalej:  Czemu napada na mnie «LiberaÅ‚»? PrzeprowaóiÅ‚em na posÅ‚a jego kan-
dydata. W moim departamencie jest najwięcej monarchistów ugodowych na urzędach .
Przewrócił stronicę gazety. Myślał dalej:  Nie maskowałem żadnego niedoboru. Sumy
przyznane przy otwarciu kredytów nie zostały wydane inaczej, niż przewióiano. Ci luóie
nie znają się na budżetach. I polemizują w złej wierze . Wzruszył ramionami i ponury,
obojętny na popiół cygara pokrywający mu piersi i kolana, pogrążył się w gazetę.
Oczy jego padły na zdanie:
 Dowiadujemy się, że wielki pożar wybuchł na przedmieściu Tobolska. Sześćóiesiąt
drewnianych domów stało się pastwą ognia. Przeszło sto roóin pozostało bez chleba
i dachu .
Czytając to prefekt Worms-Clavelin wydał okrzyk głęboki, coś jakby pomruk trium-
falny, i uderzając nogą w biurko jubilera zapytał:
 Rondonneau, powieó, Tobolsk to jakieś miasto w Rosji, nieprawdaż?
Rondonneau unosząc swą łysą głowę niewiniątka odrzekł, że istotnie Tobolsk jest to
miasto w Rosji azjatyckiej.
 No więc!  zawołał prefekt Worms-Clavelin  urząóamy zabawę na rzecz po-
gorzelców z Tobolska.
I dodał przez zęby:
 Urząóę im zabawę rosyjską. Będę miał spokój przez sześć tygodni, a oni tymcza-
sem przestaną gadać o budżecie.
W tej chwili ksiąó Guitrel, z kapeluszem pod pachą, rozglądając się niespokojnie,
wszedł do magazynu jubilera.
 Czy ksiąó profesor wie  rzekł prefekt  że na ogólne żądanie zezwalam na
urząóanie koncertów, przedstawień galowych, bazarów dobroczynnych itd. na korzyść
pogorzelców z Tobolska? Spoóiewam się, że Kościół przyłączy się do tych zabaw dobro-
czynnych.
anat e an e W cieniu wiązów 68 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl