[ Pobierz całość w formacie PDF ]
To nie ma nic wspólnego z reorganizacją.
Twarz Damiena przybrała wyraz zaciętości.
Jak zawsze dbasz o Maksa i Aleksa powiedział z wyraznym
rozgoryczeniem w głosie. Nie myśl o tym. To sprawa między mną a
Maksem.
Emma przyglądała mu się zdezorientowana.
Obawiam się, że nie rozumiem.
Pamiętasz historię, którą ci wczoraj opowiedziałem? zapytał,
trzymając raport kurczowo w ręku. O tym, jak mój dziadek został oszukany
i stracił rodzinną posiadłość?
Tak przytaknęła ostrożnie, zastanawiając się, do czego zmierza.
Mój dziadek został oszukany przez dziadka Maksa De Luca. Ośrodek
wypoczynkowy we Włoszech stanowił kiedyś dom mojej rodziny.
Mój Boże... szepnęła. To okropne. Ale nie wierzę, że Max o tym
wie. To naprawdę człowiek honoru.
Niektórzy mogą mieć co do tego wątpliwości. Damien machnął jej
przed nosem raportem obciążającym Maksa.
Emma poczuła nagły przypływ paniki.
Ale nie wykorzystasz chyba tych informacji przeciwko niemu dlatego,
że jego dziadek potraktował kiedyś nieuczciwie twoją rodzinę? zapytała
niepewnie.
Przedłużająca się chwila ciszy potwierdziła jej najgorsze obawy.
Trzy pokolenia mojej rodziny cierpiały przez to, co zrobił De Luca
syknął przez zaciśnięte zęby.
Emma miała wrażenie, że patrzy na zupełnie obcego człowieka.
113
R
L
T
Od jak dawna o tym wiesz? zapytała. Dlaczego podjąłeś się
reorganizacji firmy, skoro tak bardzo nienawidzisz... urwała nagle,
przerażona nagłym olśnieniem. Damien przyjął zlecenie, mając nadzieję na
dokonanie zemsty.
Emma poczuła się, jakby cały świat stanął na głowie. Skoro Damiena
trawiło tak silne pragnienie zemsty, dlaczego zwrócił na nią uwagę? Przecież
wiedział, że jest lojalna w stosunku do Maksa i Aleksa. Wiedział...
I nagle zrozumiała. Przypomniała sobie, jak sama opowiedziała mu o
słabych punktach Maksa i Aleksa. Wykorzystał to, by zdobyć informacje
obciążające jej byłego przełożonego. To ona nieświadomie wskazała mu trop.
Emma poczuła, że robi jej się niedobrze.
Wykorzystałeś mnie.
Tak samo jak ty mnie. Myślisz, że nie wiedziałem, że informujesz
Maksa i Aleksa o każdej mojej decyzji?
Wykonywałam swoją pracę odparła Emma, odczuwając boleśnie
upokorzenie.
Szpiegowałaś mnie stwierdził.
Prawda bolała, ale jej serce bolało jeszcze bardziej.
Prawie uwierzyłam, że ci na mnie zależy.
Ironia losu polega na tym, że to prawda. I wiem, że tobie również
zależy na mnie.
Wczoraj w nocy mówiłeś o małżeństwie! Wyobrażasz sobie, że
możemy stworzyć udany związek?
Ty też tak uważasz powiedział. Nie oszukasz mnie.
Nigdy, pomyślała.
Nigdy za ciebie nie wyjdę, bo mogę wyjść za mąż tylko z miłości, a ty
nie jesteś do niej zdolny!
114
R
L
T
ROZDZIAA TRZYNASTY
Damien usiłował przemówić Emmie do rozsądku, lecz cofnęła się z
odrazą, gdy próbował jej dotknąć. Widząc jej wzburzenie, zaproponował
wezwanie taksówki, jednak Emma opuściła w pośpiechu jego mieszkanie, nie
zaszczycając go nawet spojrzeniem.
Wciąż wracało do niego wspomnienie przerażenia w jej oczach, jakby
nagle dostrzegła w nim potwora. Nakazał sobie jednak o tym nie myśleć. Miał
wszystko, czego potrzebował, by zniszczyć Maksa De Luca. Nie mógł się
teraz cofnąć. Był to winny swojej rodzinie.
Postanowił jednak, że przed podjęciem ostatecznych kroków spotka się z
Maksem. W tym celu zadzwonił do jego asystentki, która natychmiast
połączyła go ze swoim przełożonym, a ten wyznaczył godzinę spotkania
następnego dnia.
Damien zabrał na spotkanie kopertę z raportem. Włożył ją do
wewnętrznej kieszeni marynarki, niczym tajną broń. Asystentka
zapowiedziała jego przybycie i wskazała mu drogę do gabinetu wiceprezesa.
Dzień dobry Max przywitał go uprzejmie.
Saro, poprosimy o kawę. Jaką pan pije?
Czarną, bez dodatków.
A zatem dwa razy czarna kawa. Proszę usiąść powiedział Max,
wskazując Damienowi skórzane fotele i sofę, stojące po przeciwległej stronie
pokoju. Za oknem roztaczał się imponujący widok na góry.
Aadny widok stwierdził Damien.
Tak, działa bardzo uspokajająco zgodził się Max.
Asystentka dyskretnie przyniosła dwie filiżanki parującego,
aromatycznego napoju.
115
R
L
T
Rozumiem, że pracownicy wytypowani do zwolnienia zostaną jutro
poinformowani o swojej sytuacji? zapytał Max, podnosząc do ust filiżankę.
Nie będę ukrywał, że na początku byłem przeciwny pańskiej obecności w
firmie. Pana opinia budzi postrach. Jednak teraz, gdy zapoznałem się z nowym
schematem organizacyjnym firmy, muszę przyznać, że zastosował pan bardzo
precyzyjne i oszczędne cięcia.
Damien kiwnął głową, nieco zaskoczony nieoczekiwaną pochwałą, i
wyjaśnił:
Reorganizację można przeprowadzić w zły lub dobry sposób. Czasem
obiektywne spojrzenie osoby z zewnątrz pomaga wyeliminować zbędne
stanowiska i poprawić konkurencyjność firmy.
To bolesny proces, ale uważam, że w pańskim wykonaniu okazał się
na tyle humanitarny, na ile to możliwe. Jakie ma pan plany na najbliższą
przyszłość?
Cała ta rozmowa wydawała się surrealistyczna. Oto rozmawiał z
człowiekiem, którego już dawno obrał sobie za cel. Usiłował przywołać swoje
uczucie nienawiści, ale z jakiegoś powodu wydawało się ono słabsze niż
zazwyczaj.
Być może wezmę kilka dni wolnego i odwiedzę swojego brata na
Florydzie.
Max uniósł brwi w wyrazie niedowierzania.
Nie wygląda pan na osobę, która często korzysta z urlopu. Ale ja
byłem taki sam, dopóki nie poznałem Lilii. To dzięki niej przewartościowałem
swoje priorytety. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl akte20.pev.pl
To nie ma nic wspólnego z reorganizacją.
Twarz Damiena przybrała wyraz zaciętości.
Jak zawsze dbasz o Maksa i Aleksa powiedział z wyraznym
rozgoryczeniem w głosie. Nie myśl o tym. To sprawa między mną a
Maksem.
Emma przyglądała mu się zdezorientowana.
Obawiam się, że nie rozumiem.
Pamiętasz historię, którą ci wczoraj opowiedziałem? zapytał,
trzymając raport kurczowo w ręku. O tym, jak mój dziadek został oszukany
i stracił rodzinną posiadłość?
Tak przytaknęła ostrożnie, zastanawiając się, do czego zmierza.
Mój dziadek został oszukany przez dziadka Maksa De Luca. Ośrodek
wypoczynkowy we Włoszech stanowił kiedyś dom mojej rodziny.
Mój Boże... szepnęła. To okropne. Ale nie wierzę, że Max o tym
wie. To naprawdę człowiek honoru.
Niektórzy mogą mieć co do tego wątpliwości. Damien machnął jej
przed nosem raportem obciążającym Maksa.
Emma poczuła nagły przypływ paniki.
Ale nie wykorzystasz chyba tych informacji przeciwko niemu dlatego,
że jego dziadek potraktował kiedyś nieuczciwie twoją rodzinę? zapytała
niepewnie.
Przedłużająca się chwila ciszy potwierdziła jej najgorsze obawy.
Trzy pokolenia mojej rodziny cierpiały przez to, co zrobił De Luca
syknął przez zaciśnięte zęby.
Emma miała wrażenie, że patrzy na zupełnie obcego człowieka.
113
R
L
T
Od jak dawna o tym wiesz? zapytała. Dlaczego podjąłeś się
reorganizacji firmy, skoro tak bardzo nienawidzisz... urwała nagle,
przerażona nagłym olśnieniem. Damien przyjął zlecenie, mając nadzieję na
dokonanie zemsty.
Emma poczuła się, jakby cały świat stanął na głowie. Skoro Damiena
trawiło tak silne pragnienie zemsty, dlaczego zwrócił na nią uwagę? Przecież
wiedział, że jest lojalna w stosunku do Maksa i Aleksa. Wiedział...
I nagle zrozumiała. Przypomniała sobie, jak sama opowiedziała mu o
słabych punktach Maksa i Aleksa. Wykorzystał to, by zdobyć informacje
obciążające jej byłego przełożonego. To ona nieświadomie wskazała mu trop.
Emma poczuła, że robi jej się niedobrze.
Wykorzystałeś mnie.
Tak samo jak ty mnie. Myślisz, że nie wiedziałem, że informujesz
Maksa i Aleksa o każdej mojej decyzji?
Wykonywałam swoją pracę odparła Emma, odczuwając boleśnie
upokorzenie.
Szpiegowałaś mnie stwierdził.
Prawda bolała, ale jej serce bolało jeszcze bardziej.
Prawie uwierzyłam, że ci na mnie zależy.
Ironia losu polega na tym, że to prawda. I wiem, że tobie również
zależy na mnie.
Wczoraj w nocy mówiłeś o małżeństwie! Wyobrażasz sobie, że
możemy stworzyć udany związek?
Ty też tak uważasz powiedział. Nie oszukasz mnie.
Nigdy, pomyślała.
Nigdy za ciebie nie wyjdę, bo mogę wyjść za mąż tylko z miłości, a ty
nie jesteś do niej zdolny!
114
R
L
T
ROZDZIAA TRZYNASTY
Damien usiłował przemówić Emmie do rozsądku, lecz cofnęła się z
odrazą, gdy próbował jej dotknąć. Widząc jej wzburzenie, zaproponował
wezwanie taksówki, jednak Emma opuściła w pośpiechu jego mieszkanie, nie
zaszczycając go nawet spojrzeniem.
Wciąż wracało do niego wspomnienie przerażenia w jej oczach, jakby
nagle dostrzegła w nim potwora. Nakazał sobie jednak o tym nie myśleć. Miał
wszystko, czego potrzebował, by zniszczyć Maksa De Luca. Nie mógł się
teraz cofnąć. Był to winny swojej rodzinie.
Postanowił jednak, że przed podjęciem ostatecznych kroków spotka się z
Maksem. W tym celu zadzwonił do jego asystentki, która natychmiast
połączyła go ze swoim przełożonym, a ten wyznaczył godzinę spotkania
następnego dnia.
Damien zabrał na spotkanie kopertę z raportem. Włożył ją do
wewnętrznej kieszeni marynarki, niczym tajną broń. Asystentka
zapowiedziała jego przybycie i wskazała mu drogę do gabinetu wiceprezesa.
Dzień dobry Max przywitał go uprzejmie.
Saro, poprosimy o kawę. Jaką pan pije?
Czarną, bez dodatków.
A zatem dwa razy czarna kawa. Proszę usiąść powiedział Max,
wskazując Damienowi skórzane fotele i sofę, stojące po przeciwległej stronie
pokoju. Za oknem roztaczał się imponujący widok na góry.
Aadny widok stwierdził Damien.
Tak, działa bardzo uspokajająco zgodził się Max.
Asystentka dyskretnie przyniosła dwie filiżanki parującego,
aromatycznego napoju.
115
R
L
T
Rozumiem, że pracownicy wytypowani do zwolnienia zostaną jutro
poinformowani o swojej sytuacji? zapytał Max, podnosząc do ust filiżankę.
Nie będę ukrywał, że na początku byłem przeciwny pańskiej obecności w
firmie. Pana opinia budzi postrach. Jednak teraz, gdy zapoznałem się z nowym
schematem organizacyjnym firmy, muszę przyznać, że zastosował pan bardzo
precyzyjne i oszczędne cięcia.
Damien kiwnął głową, nieco zaskoczony nieoczekiwaną pochwałą, i
wyjaśnił:
Reorganizację można przeprowadzić w zły lub dobry sposób. Czasem
obiektywne spojrzenie osoby z zewnątrz pomaga wyeliminować zbędne
stanowiska i poprawić konkurencyjność firmy.
To bolesny proces, ale uważam, że w pańskim wykonaniu okazał się
na tyle humanitarny, na ile to możliwe. Jakie ma pan plany na najbliższą
przyszłość?
Cała ta rozmowa wydawała się surrealistyczna. Oto rozmawiał z
człowiekiem, którego już dawno obrał sobie za cel. Usiłował przywołać swoje
uczucie nienawiści, ale z jakiegoś powodu wydawało się ono słabsze niż
zazwyczaj.
Być może wezmę kilka dni wolnego i odwiedzę swojego brata na
Florydzie.
Max uniósł brwi w wyrazie niedowierzania.
Nie wygląda pan na osobę, która często korzysta z urlopu. Ale ja
byłem taki sam, dopóki nie poznałem Lilii. To dzięki niej przewartościowałem
swoje priorytety. [ Pobierz całość w formacie PDF ]