[ Pobierz całość w formacie PDF ]
od ciebie, żebyś wyszła mi naprzeciw.
Pomasowała bolące ramię. Jego uścisk nie był
Å‚agodny.
- Nie wiem, czego ty siÄ™ po mnie spodziewasz! O co
ci chodzi? Spędzam z tobą cały dzień. Muszę siedzieć
obok ciebie, patrzeć na ciebie, rozmawiać z tobą, jeść
z tobą. Czy nawet wieczoru nie mogę spędzić sama?
- Jej gniew przezwyciężał lęk. - Nie ma potrzeby, żebyś
przychodził do mojego pokoju i przynosił mi wieczorną
herbatkę! A może spodziewałeś sie, że dostaniesz coś za
to? Jak za starych dobrych czasów? Mowy nie ma!
Naprężył się. Cały promieniował gniewem.
- Czy obawiasz się, że mógłbym ci się narzucić siłą?
- Po scenie w hotelu Borobudur sądzę, że jesteś do
tego zdolny.
Twarz mu zesztywniała.
- Czy ja ci się kiedykolwiek narzuciłem siłą w prze
szłości? Czy kiedykolwiek musiałaś znosić moją
niechcianą obecność?
- Owszem, kilka dni temu w łazience - rzuciła
Megan wściekle.
67
Polgara & Irena
scandalous
68
- Nie chciałaś mnie?
- Jak najbardziej!
- Nie oszukuj się, Megan. Być może mnie niena
widzisz. Być może nie możesz pogodzić się z tym, że
jestem twoim szefem w tej najważniejszej pracy, jaką
kiedykolwiek miałaś - ale wiesz równie dobrze jak ja,
że nadal ciągnie nas do siebie bardzo mocno.
Roześmiała się zimno.
- Audzisz siÄ™.
- Nie Å‚udzÄ™ siÄ™ i dobrze o tym wiesz. Czujesz to
samo, co ja. Zawsze tak jest, gdy jesteśmy razem.
Twoja wrogość to jedynie bariera, za którą się chronisz,
bo nie chcesz pogodzić się z prawdą.
Przechyliła głowę i spojrzała na niego kpiąco.
- Niezle, doktorze Freud. I czemu to ma służyć?
Czy chciałbyś może mnie przekonać, że powinniśmy
poddać się naszym zwierzęcym żądzom i powrócić do
tego, co było dwa lata temu? Czy myślisz sobie, że
skoro będziemy razem na małej wyspie przez jakiś
czas, to równie dobrze moglibyśmy z tego skorzystać?
Taki wygodny romans, bez żadnych zobowiązań,
i z przyjaznym do widzenia" na zakończenie?
WestchnÄ…Å‚.
- Megan, wiem, że nie jest ci łatwo spędzać ze mną
tyle czasu - zaczął powoli. - Zdaję sobie sprawę, że
jeszcze się nie pogodziłaś...
- Przestań! - Fala gniewu uderzyła jej do głowy.
- Nie potrzebuję twoich analiz! Może to ty powinieneś
iść do psychiatry?
Znużony zamknął oczy i opuścił ramiona.
- Nie mogę w to uwierzyć. Przychodzę tu w naj
lepszych intencjach i wybucha kłótnia. A ja tylko
przyniosłem ci filiżankę herbaty, bo pamiętam...
- Ja też pamiętam. I wolałabym... zapomnieć, - Ze
zgrozą stwierdziła, że głos jej drży i łzy napływają do
oczu. Przełknęła ślinę.
Polgara & Irena
scandalous
69
Oczy Nicka zwęziły się. Odwróciła wzrok. Dlaczego
to powiedziała? Głupio okazała Nickowi, że te
wspomnienia nadal są bolesne. Trzeba było udawać,
że nic między nimi nie było - ale to wydawało się
niemożliwe. Z każdą chwilą coś innego przypominało
jej przeszłość. Słowo, gest, filiżanka herbaty.
Nick odsunął się od niej i usiadł na jedynym
krześle w pokoju.
- Megan - rzekł łagodnie - możesz mi nie wierzyć,
ale nigdy nie chciałem cię skrzywdzić.
- Ale skrzywdziłeś - odparła zimno. - Nie za
służyłam sobie na to, żebyś mnie tak porzucił.
- Wiem. %7łałuję tego.
Siłą przywołała dawny ból, poczuła, że znów staje
się zimna i obojętna. Niedbale wzruszyła ramionami.
- Teraz to już nieważne. Byłam młoda, głupia i to
było dawno temu.
Spojrzał jej w oczy.
- Ale nie dość dawno.
Spojrzała nań z zimną niechęcią.
- Nie pochlebiaj sobie.
- Nie chciałem zadać ci bólu - powtórzył. - Wcale
tego nie chciałem, ale było to nieuchronne. Megan,
musiałem być uczciwy wobec siebie i wobec ciebie.
Przy moich ówczesnych uczuciach nie mieliśmy
przyszłości.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - Chciała, by jej głos
brzmiał zimno i obojętnie, ale dłoń jej drżała, gdy
sięgała po herbatę. Cofnęła rękę z obawy, że się obleje.
Nick podniósł swoją filiżankę i upił łyk.
- Już ostygła i nadaje się do picia - powiedział,
zmieniajÄ…c nagle temat.
Zwietnie. Megan skosztowała herbaty. Miała dziwny
smak.
- Smakuje ci? - zapytał.
Wzruszyła ramionami.
Polgara & Irena
scandalous
70
- Ma jakiś inny smak. Przyzwyczaję się. - Siedziała
na brzegu łóżka, nadal napięta. Chciała, żeby to się
skończyło, żeby on wreszcie się wyniósł.
- To tutejsza odmiana. Jak będziesz zamawiała,
powiedz, że chcesz teh pahit, gorzką herbatę. W prze
ciwnym wypadku automatycznie nasypią ci dziesięć
łyżek cukru. Tak się tutaj pije.
- Teh pahit - powtórzyła posłusznie. - Postaram
się zapamiętać. - Nie spodziewała się lekcji języka.
Wszystko jedno.
Starała się na niego nie patrzeć, ale jej spojrzenie
ciągle wracało ku jego twarzy i dłoniom. W głębi
serca nagle zapragnęła cofnąć się w czasie, przez
jedną krótką chwilę znów doświadczyć miłości, którą
sobie dawali, znów swobodnie wyrazić swe uczucia
dla niego i ufać, że jej nie zdradzi.
Ale nie można było przywrócić przeszłości i pewnie
tak było lepiej. Nie chciałaby raz jeszcze przejść przez
cierpienia, których doświadczyła po tym błogosła
wionym, niewinnym czasie.
- Próbowałem zorientować się, co tu dają na
śniadanie - rzekł Nick po chwili milczenia. - Chyba
smażony ryż albo chleb z margaryną.
- To świetnie. - Nie miała ochoty na rozmowę.
Dopiła herbatę tak szybko, jak tylko mogła, i odstawiła
filiżankę na tacę. On zrobił to samo i wstał.
- Muszę już iść. Zobaczymy się rano.
Powiedział jej dobranoc" i zatrzasnął za sobą drzwi.
Megan spojrzała na filiżanki na stole, czując
jak narasta w niej rozpacz. Zamknęła oczy i zacisnęła
powieki, walcząc z chęcią roztrzaskania filiżanek
o podłogę.
W ciągu następnych dni przejechali wiele mil. Mijali
nie kończące się pola ryżowe, na których pracowały
schylone kobiety w stożkowych kapeluszach chronią-
Polgara & Irena
scandalous
71
cych przed słońcem, mijali lasy drzew kauczukowych
i pola trzciny cukrowej.
Przejeżdżali przez wioski, w których dzieci machały
do nich, a kury i kozy przebiegały przez szosę; i przez
większe miasteczka, hałaśliwe i barwne, przesycone
ostrymi zapachami gotujÄ…cych siÄ™ potraw.
Megan robiła zdjęcia łodzi rybackich i starożytnych
świątyń, dzieci bawiących się puszkami, wozów
zaprzężonych w woły, barwnych riksz i kobiet lepiących
garnki.
Czasem mówiła Nickowi, by się zatrzymał. Na ogół
zgadzał się chętnie. Czasem, gdy się spieszył, był na nią [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl akte20.pev.pl
od ciebie, żebyś wyszła mi naprzeciw.
Pomasowała bolące ramię. Jego uścisk nie był
Å‚agodny.
- Nie wiem, czego ty siÄ™ po mnie spodziewasz! O co
ci chodzi? Spędzam z tobą cały dzień. Muszę siedzieć
obok ciebie, patrzeć na ciebie, rozmawiać z tobą, jeść
z tobą. Czy nawet wieczoru nie mogę spędzić sama?
- Jej gniew przezwyciężał lęk. - Nie ma potrzeby, żebyś
przychodził do mojego pokoju i przynosił mi wieczorną
herbatkę! A może spodziewałeś sie, że dostaniesz coś za
to? Jak za starych dobrych czasów? Mowy nie ma!
Naprężył się. Cały promieniował gniewem.
- Czy obawiasz się, że mógłbym ci się narzucić siłą?
- Po scenie w hotelu Borobudur sądzę, że jesteś do
tego zdolny.
Twarz mu zesztywniała.
- Czy ja ci się kiedykolwiek narzuciłem siłą w prze
szłości? Czy kiedykolwiek musiałaś znosić moją
niechcianą obecność?
- Owszem, kilka dni temu w łazience - rzuciła
Megan wściekle.
67
Polgara & Irena
scandalous
68
- Nie chciałaś mnie?
- Jak najbardziej!
- Nie oszukuj się, Megan. Być może mnie niena
widzisz. Być może nie możesz pogodzić się z tym, że
jestem twoim szefem w tej najważniejszej pracy, jaką
kiedykolwiek miałaś - ale wiesz równie dobrze jak ja,
że nadal ciągnie nas do siebie bardzo mocno.
Roześmiała się zimno.
- Audzisz siÄ™.
- Nie Å‚udzÄ™ siÄ™ i dobrze o tym wiesz. Czujesz to
samo, co ja. Zawsze tak jest, gdy jesteśmy razem.
Twoja wrogość to jedynie bariera, za którą się chronisz,
bo nie chcesz pogodzić się z prawdą.
Przechyliła głowę i spojrzała na niego kpiąco.
- Niezle, doktorze Freud. I czemu to ma służyć?
Czy chciałbyś może mnie przekonać, że powinniśmy
poddać się naszym zwierzęcym żądzom i powrócić do
tego, co było dwa lata temu? Czy myślisz sobie, że
skoro będziemy razem na małej wyspie przez jakiś
czas, to równie dobrze moglibyśmy z tego skorzystać?
Taki wygodny romans, bez żadnych zobowiązań,
i z przyjaznym do widzenia" na zakończenie?
WestchnÄ…Å‚.
- Megan, wiem, że nie jest ci łatwo spędzać ze mną
tyle czasu - zaczął powoli. - Zdaję sobie sprawę, że
jeszcze się nie pogodziłaś...
- Przestań! - Fala gniewu uderzyła jej do głowy.
- Nie potrzebuję twoich analiz! Może to ty powinieneś
iść do psychiatry?
Znużony zamknął oczy i opuścił ramiona.
- Nie mogę w to uwierzyć. Przychodzę tu w naj
lepszych intencjach i wybucha kłótnia. A ja tylko
przyniosłem ci filiżankę herbaty, bo pamiętam...
- Ja też pamiętam. I wolałabym... zapomnieć, - Ze
zgrozą stwierdziła, że głos jej drży i łzy napływają do
oczu. Przełknęła ślinę.
Polgara & Irena
scandalous
69
Oczy Nicka zwęziły się. Odwróciła wzrok. Dlaczego
to powiedziała? Głupio okazała Nickowi, że te
wspomnienia nadal są bolesne. Trzeba było udawać,
że nic między nimi nie było - ale to wydawało się
niemożliwe. Z każdą chwilą coś innego przypominało
jej przeszłość. Słowo, gest, filiżanka herbaty.
Nick odsunął się od niej i usiadł na jedynym
krześle w pokoju.
- Megan - rzekł łagodnie - możesz mi nie wierzyć,
ale nigdy nie chciałem cię skrzywdzić.
- Ale skrzywdziłeś - odparła zimno. - Nie za
służyłam sobie na to, żebyś mnie tak porzucił.
- Wiem. %7łałuję tego.
Siłą przywołała dawny ból, poczuła, że znów staje
się zimna i obojętna. Niedbale wzruszyła ramionami.
- Teraz to już nieważne. Byłam młoda, głupia i to
było dawno temu.
Spojrzał jej w oczy.
- Ale nie dość dawno.
Spojrzała nań z zimną niechęcią.
- Nie pochlebiaj sobie.
- Nie chciałem zadać ci bólu - powtórzył. - Wcale
tego nie chciałem, ale było to nieuchronne. Megan,
musiałem być uczciwy wobec siebie i wobec ciebie.
Przy moich ówczesnych uczuciach nie mieliśmy
przyszłości.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - Chciała, by jej głos
brzmiał zimno i obojętnie, ale dłoń jej drżała, gdy
sięgała po herbatę. Cofnęła rękę z obawy, że się obleje.
Nick podniósł swoją filiżankę i upił łyk.
- Już ostygła i nadaje się do picia - powiedział,
zmieniajÄ…c nagle temat.
Zwietnie. Megan skosztowała herbaty. Miała dziwny
smak.
- Smakuje ci? - zapytał.
Wzruszyła ramionami.
Polgara & Irena
scandalous
70
- Ma jakiś inny smak. Przyzwyczaję się. - Siedziała
na brzegu łóżka, nadal napięta. Chciała, żeby to się
skończyło, żeby on wreszcie się wyniósł.
- To tutejsza odmiana. Jak będziesz zamawiała,
powiedz, że chcesz teh pahit, gorzką herbatę. W prze
ciwnym wypadku automatycznie nasypią ci dziesięć
łyżek cukru. Tak się tutaj pije.
- Teh pahit - powtórzyła posłusznie. - Postaram
się zapamiętać. - Nie spodziewała się lekcji języka.
Wszystko jedno.
Starała się na niego nie patrzeć, ale jej spojrzenie
ciągle wracało ku jego twarzy i dłoniom. W głębi
serca nagle zapragnęła cofnąć się w czasie, przez
jedną krótką chwilę znów doświadczyć miłości, którą
sobie dawali, znów swobodnie wyrazić swe uczucia
dla niego i ufać, że jej nie zdradzi.
Ale nie można było przywrócić przeszłości i pewnie
tak było lepiej. Nie chciałaby raz jeszcze przejść przez
cierpienia, których doświadczyła po tym błogosła
wionym, niewinnym czasie.
- Próbowałem zorientować się, co tu dają na
śniadanie - rzekł Nick po chwili milczenia. - Chyba
smażony ryż albo chleb z margaryną.
- To świetnie. - Nie miała ochoty na rozmowę.
Dopiła herbatę tak szybko, jak tylko mogła, i odstawiła
filiżankę na tacę. On zrobił to samo i wstał.
- Muszę już iść. Zobaczymy się rano.
Powiedział jej dobranoc" i zatrzasnął za sobą drzwi.
Megan spojrzała na filiżanki na stole, czując
jak narasta w niej rozpacz. Zamknęła oczy i zacisnęła
powieki, walcząc z chęcią roztrzaskania filiżanek
o podłogę.
W ciągu następnych dni przejechali wiele mil. Mijali
nie kończące się pola ryżowe, na których pracowały
schylone kobiety w stożkowych kapeluszach chronią-
Polgara & Irena
scandalous
71
cych przed słońcem, mijali lasy drzew kauczukowych
i pola trzciny cukrowej.
Przejeżdżali przez wioski, w których dzieci machały
do nich, a kury i kozy przebiegały przez szosę; i przez
większe miasteczka, hałaśliwe i barwne, przesycone
ostrymi zapachami gotujÄ…cych siÄ™ potraw.
Megan robiła zdjęcia łodzi rybackich i starożytnych
świątyń, dzieci bawiących się puszkami, wozów
zaprzężonych w woły, barwnych riksz i kobiet lepiących
garnki.
Czasem mówiła Nickowi, by się zatrzymał. Na ogół
zgadzał się chętnie. Czasem, gdy się spieszył, był na nią [ Pobierz całość w formacie PDF ]