[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się skończy. Uważasz się za dzielnego, ale się złamiesz. Tak jak wszyscy. Więc albo powiesz, gdzie,
jak i dlaczego wydałeś nas Patrzę, i zachowasz wszystkie członki... albo powiesz to, patrząc na
szybko odrastające kończyny, które jeszcze szybciej będziemy ci odrywać.
Chociaż raz ta ponura zapowiedz nie wzbudziła we mnie nawet odrobiny współczucia. Sama
z trudem się hamowałam, żeby nie dopaść Rattlera i dla czystej przyjemności nie zacząć
rozszarpywać go na strzępy.
 Zrobiłeś to dla pieniędzy?  wysyczałam.  Dla złota i chwały, które obiecała ci Patra?
Tak? Byłeś po prostu chciwy?
 Nie obchodzą mnie pieniądze.  Nie wiadomo, do kogo mówił, bo patrzył na mnie i na
Bonesa.  Zrobiłem to z miłości.
 Z miłości?  powtórzyłam.  Zakochałeś się w Patrzę? W takim razie jesteś równie głupim,
jak zdradliwym dupkiem.
 Nie w Patrzę. W Vivienne.
 Patra zabiła Vivienne, więc dlaczego miałbyś...  zaczął Bones i umilkł. Następnie
potrząsnął głową, wydając z siebie dzwięk zbyt bezlitosny jak na śmiech.  Ach, już rozumiem.
Mówiłeś, że Vivienne została zabita kilka miesięcy temu. Rozpaczałem razem z tobą, ty sukinsynu,
a ty przez cały ten czas czekałeś na odpowiednią okazję!
I wtedy do mnie dotarło. Przypomniałam sobie eksplozję w domu Mencheresa
spowodowaną przez wampiry, zamienione w chodzące bomby. Najwyrazniej Patra to samo zrobiła
Rattlerowi: porywając jego ukochaną, zmusiła go, żeby zdradził Bonesa. Była naprawdę
nikczemna. Jeśli to możliwe, znienawidziłam ją jeszcze bardziej.
 Skąd wiesz, że Vivienne wciąż żyje?
Pytanie Bonesa sprawiło Rattlerowi większy ból niż wcześniej łokieć Spade a.
 Bo Patra dzwoni do mnie co tydzień... i każe mi słuchać, jak Vivienne krzyczy.
Bones zaczął chodzić po celi.
 Powiedziałem jej tylko o pociągu  ciągnął Rattler.  Nie miałem nic wspólnego z atakami
na twoją żonę. Zamierzałem dzisiaj porwać Cat i zagrozić jej śmiercią, jeśli ty sam nie zabijesz się
na moich oczach. Ale Doc mnie zobaczył, a ja zrozumiałem, że zastrzeli mnie szybciej, niż ją
dopadnę. Dlatego przyszedłem tutaj, gdzie trzymaliście jedyną osobę, dla której Kostucha gotowa
była narazić się na niebezpieczeństwo. Wiem, że ukarzesz mnie dla przykładu, ale jeśli mógłbym
cię prosić o jedną rzecz...
 Zmiesz prosić mnie o cokolwiek?  padło ostre pytanie.
 Nie błagam o łaskę. Wiem, że mnie zabijesz, ale zanim to zrobisz... Bonesie, mój panie,
proszę cię o wybaczenie...
W celi zapadła głucha cisza. Bones przystanął, a po chwili podszedł do Rattlera i spojrzał mu
w oczy.
 Zaprzyjazniłem się z tobą w tysiąc osiemset sześćdziesiątym siódmym roku. Pięć lat
pózniej cię zmieniłem. I powiedziałem ci wtedy, że jaką najgorszą rzecz może zrobić wampir?
Rattler odwrócił wzrok.
 Zdradzić swojego pana.
 Właśnie. Na oczach naszych ludzi dopuściłeś się najgorszego czynu, a jednak błagasz o
wybaczenie. Wiesz, jak brzmi moja odpowiedz, Walterze Tannenbaum?
Bones stał nieruchomo, co powinno mnie ostrzec. Może odczuwałam jeszcze skutki
zderzenia z betonową ścianą albo on poruszał się zbyt szybko, nawet szybciej od Spade a i Vlada,
którzy próbowali go powstrzymać.
 Oto ona.
W dłoni wciąż ściskał nóż, którym wcześniej naciął sobie dłoń. Zanim skończył mówić, wbił
go w serce Rattlera.
Ich oczy spotkały się na ułamek sekundy, gdy ja na próżno szarpnęłam ramię Bonesa, a
Spade i Vlad krzyknęli w proteście. Mogłabym jednak przysiąc, że na twarzy Rattlera pojawił się
uśmiech i w następnej chwili umarł. Wampir opadł bezwładnie w kajdanach i jego ciało od razu
zaczęło wysychać.
 Bones, dlaczego?
Teraz ja zadałam mu to pytanie. Bones się odwrócił i spojrzał mi w oczy.
 Bo ja na jego miejscu zrobiłbym to samo i dlatego mu przebaczyłem.
Zapadła cisza pełna skrępowania.
 Ale ja nie.  Nie krzyczałam na niego tylko dlatego, że w jego głosie był ból.  Słyszałam
śmiech tej suki, kiedy mi powiedziała, że nie żyjesz. Potem widziałam jej twarz, kiedy mi
dziękowała, że to wszystko przeze mnie. Czy ja nie zasługuję na zadośćuczynienie? Czy moje
cierpienie było mniejsze niż Rattlera? Może okazałeś mu litość, ale postąpiłeś zle. Sam mnie tego
nauczyłeś. Bez względu na to, jak wielką sympatię do niego czułeś, nie powinieneś go zabijać. Ja
pozwoliłam ci zająć się Maksem. Ty powinieneś oddać mi Rattlera.
Po tej przemowie ruszyłam do drzwi, a wszyscy rozstąpili się, żeby zrobić mi przejście.
DWUDZIESTY DZIEWITY
Ponieważ Bones udawał słabość, żeby zdemaskować zdrajcę, nie spędził dużo czasu z
wampirem, którego schwytano podczas akcji w pociągu  zastępcą Patry. Tak naprawdę, w całym
zamieszaniu spowodowanym powrotem Bonesa, Anubusa trochę zaniedbano, ale z pewnością nie
narzekał na ten brak uwagi. Prawdę mówiąc, był bardzo zaskoczony, widząc kogoś w swojej celi.
Ja również widziałam go po raz pierwszy, nie licząc tego wieczoru, kiedy Ian, Rodney i
Spade wrócili z jeńcem, ale bez Bonesa. Anubus był wysoki jak na Egipcjanina, miał ponad metr
dziewięćdziesiąt wzrostu, długie czarne włosy i wyraziste rysy świadczące o pochodzeniu. Jego
postawa była również daleka od tej, jakiej można by spodziewać się po więzniu czekającym na
wyrok. Wydawał się niemal zrelaksowany, choć wisiał przykuty łańcuchami do ściany.
Kiedy weszłam do celi, zlustrował mnie spojrzeniem czarnych oczu, takim samym jak mój
wzrok. Zimnym. Pierwsza oznaka niepokoju pojawiła się na jego twarzy, kiedy odsunęłam się na
bok, a on zobaczył, kto stoi za mną.
 Witaj, Anubusie. Do licha, po raz ostatni widziałem cię ponad pięćdziesiąt lat temu.
Pewnie sobie przypominasz, że właśnie wtedy poznałem tamtą napaloną dziwkę, a ona zabrała
mnie do swojej chaty i tak męczyła bzykaniem, że omal nie zostałem impotentem. Chyba nie
poruszyła się pode mną ani razu, a trochę to wszystko trwało. Gdyby w materacu była dziura
podobnej wielkości, to miałbym więcej uciechy, wsadzając w nią fiuta niż...
Ryk wściekłości zagłuszył resztę jego słów. Udało mi się zachować kamienną twarz,
ponieważ Bones mnie ostrzegł, w jaki sposób zamierza sprowokować Anubusa, który uważał Patrę
za bóstwo. Uparłam się jednak, że chcę być przy tym obecna. Rzeczywiście nie żartował, mówiąc,
że obrazowymi wspomnieniami wkurzy jeńca.
 Zamknij się, śmieciu! Nie mogę uwierzyć, że jeszcze żyjesz, ale zapewniam cię, nie potrwa
to długo. Nie zasługujesz nawet na płomienie podziemnego świata.
 O, nie.  Bones się roześmiał,  Więc przez cały ten czas nie dała ci spróbować? I bardzo
dobrze, wierz mi, kolego. Przeciętność to najbardziej pochlebne słowo, jakiego bym użył, żeby
opisać to, co ta kobieta ma między nogami. Zastanawia mnie tylko, dlaczego Mencheres się z nią
związał, ale miłość bywa ślepa. I wyposzczona. Tutaj masz prawdziwą kobietę, w każdym
znaczeniu tego słowa.  Bones wskazał na mnie.  Zpiąc, jest bardziej namiętna niż ta bryła
egipskiej gliny, którą tak wielbisz. Patra wie, że przy mojej żonie blednie. Czy nie dlatego tak
bardzo starała się ją zabić? Bo wiedziała, że nikogo nie zwiodą jej pretensje do boskości, gdy tylko
świat zobaczy Cat?
 Wszyscy umrzecie  warknął Anubus.  Patra jest reinkarnacją Izydy i boginią tego świata.
Panowała przez ponad dwa tysiące lat i nie powstrzymają jej insekty, które stoją niżej od
szarańczy!
 Przydałoby ci się pieprzenie  życzliwie stwierdził Bones.  Przez tyle lat nie zrobiła ci
nawet laski? Pewnie chciała, żeby jej straż była czysta, i tym podobne bzdury, zgadza się? Tak
dawno się nie spuszczałeś, że padło ci na mózg. Kiedy ostatnio widziałeś nagą kobietę, co? Przed [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl