[ Pobierz całość w formacie PDF ]
już podejrzewała, że jest owym apodyktycznym ambasadorem, zaklął
szpetnie.
Proszę się cofnąć! powtórzył.
Dopiero kiedy puści pan Ginę.
Za cholerę! Musi mi coś wyjaśnić. Nie spuszczę jej z oka, dopóki...
Zamilkł, gdyż do akcji niespodziewanie wkroczył jakiś dobrze
zbudowany mężczyzna. Zdecydowaniem ruchem odsunął na bok zaskoczoną
Sarę.
Co się tu... nie zdążył dokończyć Mason.
Cios w szczękę był tak silny, że cofnął się o kilka kroków, ciągnąc Ginę
z sobą. Po drugim ciosie, który trafił go w brzuch, opadł na kolana. Wciąż
jednak nie puszczał Giny. Ta jednak nie próbowała walczyć czy wykręcać
ręki, tylko jak oszalała machała drugą, wolną od uścisku.
Przestań, Dev! krzyczała.
131
R
L
T
Sara przeraziła się, że podczas tej bijatyki coś się może stać Ginie lub
dziecku. Skoczyła do przodu i uwiesiła się ramienia Deva.
Uważaj! Ona jest w ciąży! wrzasnęła.
Dev cofnął się, tymczasem Mason z ogniem w oczach obrócił Ginę
twarzą do siebie.
W ciąży? O co tu chodzi? Kiedy wczoraj zadzwoniłaś, łkając
histerycznie, oznajmiłaś, że właśnie wróciłaś z kliniki.
Bo tak było.
I co? Nie zrobiłaś tego?
Nie... nie mogłam.
Ale nie pofatygowałaś się wspomnieć o tym drobnym fakcie, zanim
wyszedłem z ważnego głosowania, wskoczyłem do samolotu i leciałem całą
noc, żeby ci pomóc przejść przez kryzys, o którym również do czasu
poprzedniej nocy nie byłaś łaskawa mnie poinformować.
Pewnie zle dobrałam słowa odparła Gina. Byłam przygnębiona.
Przygnębiona? Gadałaś coś bez ładu i składu.
A ty jak zwykle byłeś arogancki i pewny siebie. Puszczaj mnie, do
diabła.
Oswobodziła rękę i wstała. Mason zrobił to samo. Zagniewanym
wzrokiem patrzył to na Ginę, to na ich małą, lecz wielce zainteresowaną
widownię.
Musisz być jej siostrą zwrócił się do Sary.
Masz rację.
A kim, do diabła, ty jesteś? warknął do Deva.
Narzeczonym siostry.
Co?! Wrzask Giny odbił się od ściany Od kiedy?
To długa historia odparła słabym głosem Sara. Może przenieśmy
132
R
L
T
się w jakieś... mniej publiczne miejsce, to wszystko wyjaśnię.
Chodzmy. Gina objęła Sarę, potem spojrzała na mężczyzn. Wy
obaj zostajecie. To sprawa między mną a siostrą.
Dev uważał inaczej, lecz ustąpił. Mason musiał zrobić to samo, choć
najpierw dał upust swoim uczuciom.
Eugenio Amalio Therese St. Sebastian, jesteś najbardziej
nieodpowiedzialną, irytującą i niemądrą kobietą, jaką kiedykolwiek
spotkałem.
Zatem masz szczęście, ambasadorku, że nie chciałam za ciebie wyjść
odparowała Gina, dumnie unosząc głowę.
Kiedy znikły z pola widzenia, Gina spuściła głowę. Pociągnęła Sarę za
rękę i po chwili znalazły się w pokoju.
A teraz opowiadaj rozkazała.
Sara przez jakiś czas siedziała w milczeniu.
Trochę trudno wyjaśnić to wszystko odezwała się w końcu.
Zacznij od początku. Gdzie i kiedy poznałaś Deva?
W moim nowojorskim biurze. Wpadł tam, aby pokazać mi nagranie z
kamery wideo, na którym widać, jak zabierasz ten bizantyjski medalion.
Co zabieram...? Och, masz na myśli to małe złote z niebieskim jak mu
tam?
To małe jak mu tam jest warte ponad sto tysięcy funtów.
%7łartujesz!
Chciałabym. Co z tym zrobiłaś, Gino?
Nic.
Na wideo wyraznie widać, że kiedy zbliżasz się do półki, medalion
leży na podstawce. Kiedy odchodzisz, podstawka jest pusta.
Saro, chyba nie myślisz, że go ukradłam?
133
R
L
T
Nie, i to samo od razu powiedziałam Devowi.
Czyli on myśli, że ukradłam? Gniewne błyski w oczach Giny nie
wróżyły dobrze Devonowi.
Nieważne, co on myśli. Ważne, że medalion zniknął. Zastanów się,
kochanie, co mogłaś z nim zrobić.
Chciałam go tylko dotknąć, przesunąć palcem po emalii. Wtedy
usłyszałam, że ktoś nadchodzi i... Do licha, musiałam go wsunąć do kieszeni.
Pewnie leży tam do tej pory.
Jak mogłaś nie pamiętać, że włożyłaś do kieszeni dwunastowieczny
medalion?
Skąd mogłam wiedzieć, że to coś pochodzi z dwunastego wieku? A
właśnie tamtego ranka zrobiłam test ciążowy. Byłam trochę skołowana. Sama
się dziwię, że w ogóle dałam radę uśmiechać się i przygotować wieczorem tę
przeklętą kolację dla Huntera.
Gina okręciła się na pięcie i ruszyła do drzwi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl akte20.pev.pl
już podejrzewała, że jest owym apodyktycznym ambasadorem, zaklął
szpetnie.
Proszę się cofnąć! powtórzył.
Dopiero kiedy puści pan Ginę.
Za cholerę! Musi mi coś wyjaśnić. Nie spuszczę jej z oka, dopóki...
Zamilkł, gdyż do akcji niespodziewanie wkroczył jakiś dobrze
zbudowany mężczyzna. Zdecydowaniem ruchem odsunął na bok zaskoczoną
Sarę.
Co się tu... nie zdążył dokończyć Mason.
Cios w szczękę był tak silny, że cofnął się o kilka kroków, ciągnąc Ginę
z sobą. Po drugim ciosie, który trafił go w brzuch, opadł na kolana. Wciąż
jednak nie puszczał Giny. Ta jednak nie próbowała walczyć czy wykręcać
ręki, tylko jak oszalała machała drugą, wolną od uścisku.
Przestań, Dev! krzyczała.
131
R
L
T
Sara przeraziła się, że podczas tej bijatyki coś się może stać Ginie lub
dziecku. Skoczyła do przodu i uwiesiła się ramienia Deva.
Uważaj! Ona jest w ciąży! wrzasnęła.
Dev cofnął się, tymczasem Mason z ogniem w oczach obrócił Ginę
twarzą do siebie.
W ciąży? O co tu chodzi? Kiedy wczoraj zadzwoniłaś, łkając
histerycznie, oznajmiłaś, że właśnie wróciłaś z kliniki.
Bo tak było.
I co? Nie zrobiłaś tego?
Nie... nie mogłam.
Ale nie pofatygowałaś się wspomnieć o tym drobnym fakcie, zanim
wyszedłem z ważnego głosowania, wskoczyłem do samolotu i leciałem całą
noc, żeby ci pomóc przejść przez kryzys, o którym również do czasu
poprzedniej nocy nie byłaś łaskawa mnie poinformować.
Pewnie zle dobrałam słowa odparła Gina. Byłam przygnębiona.
Przygnębiona? Gadałaś coś bez ładu i składu.
A ty jak zwykle byłeś arogancki i pewny siebie. Puszczaj mnie, do
diabła.
Oswobodziła rękę i wstała. Mason zrobił to samo. Zagniewanym
wzrokiem patrzył to na Ginę, to na ich małą, lecz wielce zainteresowaną
widownię.
Musisz być jej siostrą zwrócił się do Sary.
Masz rację.
A kim, do diabła, ty jesteś? warknął do Deva.
Narzeczonym siostry.
Co?! Wrzask Giny odbił się od ściany Od kiedy?
To długa historia odparła słabym głosem Sara. Może przenieśmy
132
R
L
T
się w jakieś... mniej publiczne miejsce, to wszystko wyjaśnię.
Chodzmy. Gina objęła Sarę, potem spojrzała na mężczyzn. Wy
obaj zostajecie. To sprawa między mną a siostrą.
Dev uważał inaczej, lecz ustąpił. Mason musiał zrobić to samo, choć
najpierw dał upust swoim uczuciom.
Eugenio Amalio Therese St. Sebastian, jesteś najbardziej
nieodpowiedzialną, irytującą i niemądrą kobietą, jaką kiedykolwiek
spotkałem.
Zatem masz szczęście, ambasadorku, że nie chciałam za ciebie wyjść
odparowała Gina, dumnie unosząc głowę.
Kiedy znikły z pola widzenia, Gina spuściła głowę. Pociągnęła Sarę za
rękę i po chwili znalazły się w pokoju.
A teraz opowiadaj rozkazała.
Sara przez jakiś czas siedziała w milczeniu.
Trochę trudno wyjaśnić to wszystko odezwała się w końcu.
Zacznij od początku. Gdzie i kiedy poznałaś Deva?
W moim nowojorskim biurze. Wpadł tam, aby pokazać mi nagranie z
kamery wideo, na którym widać, jak zabierasz ten bizantyjski medalion.
Co zabieram...? Och, masz na myśli to małe złote z niebieskim jak mu
tam?
To małe jak mu tam jest warte ponad sto tysięcy funtów.
%7łartujesz!
Chciałabym. Co z tym zrobiłaś, Gino?
Nic.
Na wideo wyraznie widać, że kiedy zbliżasz się do półki, medalion
leży na podstawce. Kiedy odchodzisz, podstawka jest pusta.
Saro, chyba nie myślisz, że go ukradłam?
133
R
L
T
Nie, i to samo od razu powiedziałam Devowi.
Czyli on myśli, że ukradłam? Gniewne błyski w oczach Giny nie
wróżyły dobrze Devonowi.
Nieważne, co on myśli. Ważne, że medalion zniknął. Zastanów się,
kochanie, co mogłaś z nim zrobić.
Chciałam go tylko dotknąć, przesunąć palcem po emalii. Wtedy
usłyszałam, że ktoś nadchodzi i... Do licha, musiałam go wsunąć do kieszeni.
Pewnie leży tam do tej pory.
Jak mogłaś nie pamiętać, że włożyłaś do kieszeni dwunastowieczny
medalion?
Skąd mogłam wiedzieć, że to coś pochodzi z dwunastego wieku? A
właśnie tamtego ranka zrobiłam test ciążowy. Byłam trochę skołowana. Sama
się dziwię, że w ogóle dałam radę uśmiechać się i przygotować wieczorem tę
przeklętą kolację dla Huntera.
Gina okręciła się na pięcie i ruszyła do drzwi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]