[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie pozbędziemy się tej niezręcznej ciszy. Nawet za cztery miesiące,
gdy wyjadę i zostawię go na zawsze& Nie, musiałam się z nim pózniej
zobaczyć. Musiałam, prawda? Nie mogłam chyba w nieskończoność
ukrywać przed nim informacji o dziecku, ciągle to jednak odsuwałam.
Nawet nie byłam u lekarza, choć wiedziałam, że będę musiała w końcu
się wybrać. Dziś rano znów zwymiotowałam, czując woń odpadków
dobiegającą z kosza na śmieci, do którego Jace wrzucił wczoraj resztki
smażonej ryby. Zwykle nie byłam taka wrażliwa. Na szczęście
odrobina imbirowej herbaty, jaką sobie zaparzyłam przed przyjazdem
Rusha, pomogła ukoić żołądek. Mogłam wciąż udawać, że testy się
myliły albo stawić czoła prawdzie.
 Nie wiem, co ci odpowiedzieć  zaczęłam.  To znaczy wiem,
jak sama się z tym czuję, i chciałabym, żeby to wszystko wyglądało
inaczej, ale tak nie jest. Zależy mi na tym, żebyśmy& znalezli jakiś
sposób na zostanie przyjaciółmi. Chyba. Nie wiem. Nie jestem pewna.
Po tym wszystkim nie brzmi to zbyt przekonująco.  Zamilkłam,
stwierdzając, że to, co mówię, nie ma żadnego sensu. W jaki sposób
moglibyśmy się zaprzyjaznić? Tak to się przecież zaczęło, a teraz
byłam w ciąży z facetem, z którym nie mogłam planować wspólnej
przyszłości.
 Będę dla ciebie tym, kim zechcesz, Blaire. Tylko błagam cię,
nie zostawiaj mnie ponownie. Proszę.
Pokiwałam głową. W porządku. Mogę się zastanowić nad naszą
przyjaznią. A potem& A potem powiem mu o dziecku. Wtedy albo
ucieknie, gdzie pieprz rośnie, albo stanie się częścią jego życia. Na
pewno potrzebowałam czasu, aby się do tego przygotować.
Wiedziałam, że moje dziecko nie może mieć nic wspólnego z jego
rodziną. Nigdy. To nie ulegało żadnej wątpliwości. Nienawidziłam
oszustów, ale sama musiałam stać się na chwilę kłamczuchą. Tym
razem to mnie zależało na zachowaniu tajemnicy.
 W porządku  odpowiedziałam, nie dodając nic więcej. Z
powodu nieprzespanej nocy moje powieki stawały się coraz cięższe,
fakt, że nie mogłam napić się kawy, również zrobił swoje. Zamknęłam
oczy.
***
 Uważaj, słodka Blaire. Ciągle opada ci głowa, za chwilę
całkiem zesztywnieje ci kark. Zaczekaj, odchylę ci oparcie.
Zadrżałam, słysząc szept i czując jak owiewa mnie jego oddech.
Odwróciłam się w stronę Rusha, ale byłam zbyt zaspana, żeby
cokolwiek zobaczyć. Coś delikatnie musnęło moje usta i ponownie
zapadłam w sen.
***
 Obudz się, śpiochu. Dojechaliśmy, ale nie wiem, co dalej. 
Zcisnął mnie lekko za ramię. Otworzyłam oczy i potarłam powieki.
Leżałam na plecach. Spojrzałam w górę i uśmiechnęłam się do Rusha.
 Nie chciałem, żeby zesztywniał ci kark. Spałaś tak mocno&
Zależało mi na tym, żeby było ci wygodnie.  Uwolnił się z pasa i
nacisnął jakiś guziczek przy moim fotelu. Oparcie łagodnie się
podniosło. Zobaczyłam przed sobą światła Sumit w Alabamie.
 Przepraszam. Przespałam całą drogę. Musiałeś się strasznie
nudzić.
 Mogłem się bawić radiem, więc nie było tak zle  odparł z
uśmiechem i ponownie spojrzał na uliczne światła.  Dokąd teraz
jechać?
 Cały czas prosto, aż do tablicy z czerwonym napisem  Zwieże
produkty i drewno na sprzedaż . Wtedy skręcisz w lewo. To trzeci dom
po prawej, jakieś trzy kilometry od zakrętu. Na ostatnim odcinku nie
ma asfaltu, tylko żwir.
Ruszył, stosując się moich wskazówek, i ponownie zapadła
między nami cisza. Wciąż jeszcze się rozbudzałam i znów zbierało mi
się na mdłości. Miało to zapewne związek z faktem, że niczego dziś
jeszcze nie jadłam. Beth zapakowała mi do torebki trochę solonych
krakersów, ale jedzenie ich przy Rushu nie było najlepszym pomysłem.
Sól również wywoływała mdłości.
Zanim zaparkowaliśmy przed domem Babuni Q, poczułam, jak
oblewa mnie zimny pot. Zwymiotuję, jeśli czegoś natychmiast nie
zjem. Błyskawicznie sięgnęłam do klamki i wysiadłam, aby Rush nie
mógł zobaczyć mojej twarzy. Musiałam być zielona albo przynajmniej
bardzo blada.
 Chcesz, żebym poszedł z tobą, czy lepiej będzie, jak zostanę w
aucie?  zapytał.
 Hm& może jednak zostań  samochód Caina stał przed
budynkiem, mogłam się więc założyć, że zastaniemy go w środku. Nie
chciałam, żeby znów się pobili, i obawiałam się, że Cain wypapla w
końcu Rushowi prawdę. Zamknęłam drzwi samochodu i ruszyłam w
stronę domu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl