[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że udało ci się o nim zapomnieć.
Tak, prawie jej się udało...
ROZDZIAŁ CZWARTY
W Atenach, w siedzibie Sabbides Corporation, Jed siedział zamyślony w swoim
gabinecie. Przed nim na biurku leżała teczka ze zdjęciami i dokumentami, którą Leo Ta-
kis, jego przyjaciel i jednocześnie szef biura detektywistycznego, dostarczył piętnaście
minut temu.
Nie był pewien, czy naprawdę chce ją otworzyć. Miał przed sobą trudny dzień, pe-
łen bardzo ważnych spotkań, i nie chciał się rozpraszać. Ale ani przez chwilę w ciągu
dwóch ostatnich tygodni, które upłynęły od balu w ambasadzie Grecji w Londynie, nie
potrafił się skupić. Wszystko przez Phoebe Brown.
Nie oświadczył się Sophii. Zakomunikował jej krótko, że raczej nie mają szans na
to, aby być razem, i następnego dnia wrócił do Grecji. Sophia i jej ojciec prawdopodob-
nie już nigdy się do niego nie odezwą.
Za każdym razem, gdy myślał o tym, jak Phoebe zachowywała się na przyjęciu,
miał wrażenie, że coś mu umyka. Nie mógł się pozbyć przeczucia, że Phoebe bardzo za-
leżało na tym, aby coś przed nim ukryć.
Dlatego właśnie zdecydował się zwrócić o pomoc do Leo i jego detektywów.
Nie mógł zaprzeczyć, że ponowne spotkanie z Phoebe uwolniło głęboko ukryte i
gorące wspomnienia, które z kolei trzymały go w stanie permanentnej frustracji. Uświa-
domiło mu to, że oszukiwał się przez ostatnie pięć lat. Nigdy z żadną kobietą nie było mu
tak dobrze jak z Phoebe. Do tego stopnia, że przez dwa lata po ich rozstaniu żył prak-
tycznie w celibacie!
Z brutalną szczerością musiał przyznać przed sobą samym, że plan poślubienia
Sophii od początku skazany był na porażkę. Była wspaniałą kobietą i zasługiwała na mę-
ża, który będzie ją kochał, a nie na kogoś, kto wciąż nie potrafił zapomnieć o innej ko-
biecie.
Nie spiesząc się, Jed wziął teczkę do ręki. W środku były szczegóły z życia Phoebe
Brown, począwszy od dnia, w którym opuściła londyński apartament. Tę właśnie datę
podał Leo, bo doskonale wiedział o wszystkim, co działo się w jej życiu właśnie do tego
dnia. Zważył teczkę w dłoni i zorientował się, że była raczej lekka.
Czy to dobry, czy zły znak? Tego jeszcze nie wiedział. Jedyne, czego był pewien,
to że znów pragnie, aby Phoebe znalazła się w jego łóżku, aby mógł raz na zawsze po-
zbyć się tej drażniącej fascynacji.
Zdecydowanym ruchem otworzył teczkę i zaczął czytać.
Pięć minut później, zerkając tylko przez moment na dołączone zdjęcie matki i
dziecka, rzucił z powrotem dokumenty na biurko i starał się powstrzymać narastającą w
nim złość.
W kilka tygodni po ukończeniu studiów Phoebe wróciła do rodzinnego Dorset i
zamieszkała razem ze swoją ciotką. To akurat nie było dla niego zaskoczeniem. Przez
kolejny rok robiła specjalizację nauczycielską i podjęła pracę w prywatnym żeńskim li-
ceum w Dorset. Kupiła mały dom przylegający do domu jej ciotki i prowadziła spokojne
nieskomplikowane życie rodzinne jako szanowany i lubiany członek miejscowej wspól-
noty.
Ale właśnie pewien mały szczegół tego rodzinnego życia spowodował jego gniew.
Phoebe była samotną matką czteroletniego chłopca. Oczywiście, w dzisiejszych
czasach nie było w tym nic niezwykłego. Ale Jed natychmiast się zorientował, że to
dziecko urodziło się w siedem miesięcy po tym, jak straciła ich wspólne.
Na początku nie chciał w to uwierzyć, ale w dokumentach znajdowała się kopia ak-
tu urodzenia chłopca. Oczywiście musiał być wcześniakiem, wywnioskował Jed.
A więc słodka i niewinna Phoebe okazała się kimś zupełnie innym. Przez lata nosił
głęboko ukryty w sercu cień poczucia winy wobec niej. Do dzisiaj. A więc tyle były war-
te jej zapewnienia o miłości, pomyślał z pogardą. Nie dłużej niż w tydzień po ich rozsta-
niu poszła do łóżka z kimś innym i natychmiast zaszła w kolejną w ciążę.
Nie powinno to mieć dla niego większego znaczenia. Ich związek należał już do
przeszłości i Phoebe Brown mogła robić ze swoim życiem, co tylko chciała. Powinien
pozbyć się myśli o niej raz na zawsze. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl