[ Pobierz całość w formacie PDF ]

uplastyczniona. Przeważnie zjawa ma twarz i głowę zakrytą płótnem, z rzadka tylko i
przy bardzo dobrym seansie można widzieć twarz. Osobiście widziałem ją zaledwie
kilka razy. Zauważyć można, iż zjawa jest brunetką o wesołym wyrazie twarzy,
podczas gdy medium jest jasną blondynką. Zjawa czasem przez płótno podaje rękę;
bywa rzadziej, że podaje rękę nagą. Ręka zjawy jest drobna, ciepła, doskonale
sformowana i odznaczająca się dużą siłą uścisku. Zjawa bywa różnego wzrostu, od
jednego i mniej metra, aż do naturalnej wielkości kobiety średniego wzrostu. Często
rośnie w oczach lub też maleje.
Często na żądanie płótno opada na ziemię, jakby opróżniał się balon z jakiegoś
gazu, po chwili znów się nadyma, i zjawa ponownie staje się pełna. Zjawa przeważnie
szybuje w powietrzu lub jakby sunie po ziemi. Ruchy jej sÄ… niezmiernie szybkie,
ciche, precyzyjne, czynności wykonywane przez zjawę odznaczają się wielką
zręcznością. Siła zjawy bywa czasami bardzo znaczna i o ile ma zaufanie, że jej nikt
nie będzie próbował pochwycić, potrafi wyjść przed kotarę i usunąć przemocą osobę
wraz z krzesłem, jeśli znajduje się na jej drodze.
W czasie seansu można rozmawiać, żartować, śpiewać (& ). Zdarzało się, że zjawa,
rozochocona chóralnym śpiewaniem melodii tanecznej, sama tańczyła przed kotarą,
obracajÄ…c siÄ™ podobnie, jak tuman piasku poruszany wiatrem (& )»Zosia«pokazywaÅ‚a
się kilkakrotnie bez prześcieradła, cała sformowana z ektoplazmy  wyglądała wtedy
jak zbudowana z białawego dymku. Jednak miał on dostateczną siłę, by odchylić
kotarÄ™ dla pokazania medium.
Pozytywka (stanowiąca wyposażenie gabinetu medium  przyp. K. B.) bywa
pochwycona i»Zosia«grajÄ…c przenosi jÄ… bardzo szybko, zataczajÄ…c koÅ‚a wokół
medium, to nisko, to wysoko. Pozytywka bywa pokazywana często nad kotarą i
podawana widzom. Czasem zjawa odkręci korbkę pozytywki, wyrzuci ją na widzów i
gra bez korbki. Czynność ta jest dość trudna, gdyż trzeba kręcić drobną ośką tak
regularnie, by melodia miała ciągłość. (& )
Bywała lewitowana w tych samych warunkach gitara, jak również i żywy kot, który
przypadkowo znalazÅ‚ siÄ™ na seansie, a którego»Zosia«kazaÅ‚a sobie podać. Należy
dodać, że kot nie zdradzał najmniejszego lęku  owszem, głośnym mruczeniem
wykazywał duże zadowolenie, a był doskonale słyszanym, gdy noszony przez zjawę
zataczał szerokie koła wokoło medium.
Wreszcie kot został oddany przez kotarę szeroko otwartą ponad głową widocznego
medium, przy czym trzymany był za skórę karku przez zupełnie niewidoczną siłę.
Wyglądał jak zawieszony w powietrzu. (& )
Interpenetracja (materii) zaczęła się od zabierania poprzez kotarę, tj. przez tkaninę i
z dala od
jej brzegów, drobnych przedmiotów, jak papierosów, papierośnicy metalowej itp.
Pózniej zjawa zdejmowała np. mankiety z ręki któregoś z widzów, siedzącego przy
kotarze. Operowała przez kotarę, wykonując czynność bardzo trudną  odpinanie
spinek i łańcuszków, mając ręce oddzielone od przedmiotu materiałem płóciennym.
Następnie mankiet biały, a więc doskonale widoczny, zanurzał się w kotarę tak jak w
wodę i został zapięty i przymocowany na tylnym pałąku krzesła medium. (& )
Kilkakrotnie obserwowano, co dzieje się za kotarą podczas występowania tych
zjawisk; spostrzeżono wtedy, że siła operująca jest niewidoczna, pomimo że kotara
wykonuje ruchy tak, jakby za nią operowały silne i zręczne ręce. Ten rodzaj
podglądania był karany przez zjawę okładaniem kijem, lekko i bez gniewu. W tym
przypadku i kij był poruszany siłą niewidoczną
Pod koniec 1912 roku Stanisława Popielska została zaproszona do Monachium
przez dr Schrenck-Notzinga, który zapoznał ją z wynikami swych doświadczeń z Ewą
C. i nauczył naśladować fenomen wydzielania ektoplazmy. Popielska była ubierana w
trykot, na głowę jej wkładano worek z muślinu, przyszywany do trykotu. Jak
relacjonuje dr Schrenck-Notzing  z ust medium wyłaniała się  substancja
ektoplazmatyczna , przenikając przez muślin, która następnie, znów przenikając
przez muślin, była wchłaniana z powrotem przez ciało Popielskiej. Niemiecki badacz
dokonał też z Popielską pierwszych kinematograficznych zdjęć ektoplazmy.
Uzyskana zdolność produkowania tajemniczej biosubstancji stworzyła polskim
badaczom nowe możliwości eksperymentowania z Popielską. A oto jak opisuje
słynne doświadczenie z pobraniem próbki ektoplazmy inż. Piotr Lebiedziński:
 W roku 1916 udało mi się uzyskać cząstkę ektoplazmy w celu jej zanalizowania.
Było to połączone z pewnymi trudnościami, ponieważ medium było przekonane, że
strata części ektoplazmy może być dla jej organizmu szkodliwa. Zgodziła się jednak,
kiedy jej wytłumaczyłem, że do analizy mikrochemicznej wystarczy minimalna ilość,
jakaÅ› czÄ…stka grama.
Doświadczenie odbyło się w sposób następujący: po ukazaniu się ektoplazmy z ust
medium i [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • akte20.pev.pl