[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- krowie mleko i jego przetwory (z wyjątkiem naturalnie sfermentowanych np. jogurt naturalny)
- jajka
- mąki i ziarna pszenicy, kukurydzy, ryżu, żyta oraz ich przetwory (wypieki słodkie i słone, płatki
itd.)
- cukier (biały, brązowy) i zawierające go produkty spożywcze
- syntetyczne słodziki (aspartam, acesulfam itd.), konserwanty, barwniki, aromaty itp. dodatki
- melasy i przetworzone mieszanki miodów pszczelich
- czekolada i kakao
- napoje gazowane (słodzone cukrem lub light ze słodzikiem) i gumy do żucia bez cukru
- orzeszki ziemne
- kukurydza
- oliwki
- pokarmy smażone i pokarmy wędzone
- kawa, czarna herbata
- sól rafinowana biała (ta najtańsza)
- rafinowane rafinowane oleje spożywcze (słonecznikowy, uniwersalny, sojowy, palmowy itd.) oraz
margaryny wszelkiego typu - masło jest neutralne lub lekko zakwaszające w zależności od tego
co jadły krowy
- ocet (również tak modny na chudnięcie jabłkowy) i przetwory z octem
- niektóre warzywa: strączkowe (fasola, groch), oliwki oraz ziemniaki bez skórki
- niektóre owoce (żurawiny, borówki, jagody, śliwki)
- napoje alkoholowe wszelkiego typu
- tytoń (zarówno papierosy jak i fajka)
- leki
- kosmetyki z tradycyjnej drogerii (należy zastąpić je kosmetykami naturalnymi, ekologicznymi)
- stres!
Przeanalizuj listę pod swoim kątem. Jeszcze raz idz do kuchni, otwórz szafki i lodówkę. Policz
choćby z grubsza ile masz w domu produktów zakwaszających. Mnóstwo tego jest, prawda? To, że
pokarm jest zakwaszający nie znaczy jeszcze, że jest zły , nie chodzi też o to, aby postawić do
góry nogami życie całej rodziny, która uwielbia od czasu do czasu skosztować babciną grochówkę.
Kluczem jest równowaga! Idealne proporcje to 80/20 czyli 80% pokarmy alkalizujące oraz
20% zakwaszające. Jednak nie przejmuj się jeśli od pierwszego dnia nie uda Ci się tej idealnej
proporcji wdrożyć w życie. Nie od razu Kraków zbudowano i nie o to chodzi. Warto rzecz jasna
codziennie czynić wszelkie starania do osiągnięcia tego ideału.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 31 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 32
Powracające myśli o słodyczach
Pamiętaj, że każdego dnia celem jest postęp, a nie perfekcja, na którą przyjdzie czas na końcu
tej podróży. Poza tym niektórzy ludzie czują się fantastycznie przy proporcjach np. 70 na 30. Nie
ma dwóch takich samych osób, każdy jest indywidualny i dlatego należy po prostu słuchać swojego
ciała i zawsze obserwować swój organizm on najlepiej Tobie wszystkie powie. Nieocenione stają
się notatki, ponieważ niektóre szczegóły mogą po prostu nam umknąć.
Alkalizują organizm:
- jarzyny i owoce oraz soki z nich wyciskane (warzywa zielone alkalizują najlepiej)
- skiełkowane nasiona warzyw i traw, sok z trawy pszenicznej
- migdały
- pestki z dyni
- oliwa z oliwek, czarnuszki, olej kokosowy, olej lniany (również siemię lniane)
- sól himalajska, sól celtycka, sól morska
- świeże mleko kozie i jego niepasteryzowane i niehomogenizowane przetwory
- mleko kobiece
- mąki i wypieki z quinoa (komosy ryżowej), dzikiego ryżu, amarantusa i orkiszu
- kasza jaglana
- jonizowana woda alkaliczna
- ksylitol, stewia, syrop klonowy, organiczny miód pszczeli (taki prosto od pszczelarza)
- woda z cytryną, prawidłowo zaparzona zielona herbata, herbaty ziołowe (nie z żurawiną), yerba
mate,
- umiarkowana aktywność fizyczna najlepiej na świeżym powietrzu: spacery, marsze, gimnastyka
itp., natomiast aktywność wyczynowa (sportowcy) zakwasza
- głębokie oddychanie, medytacja lub modlitwa, pogoda ducha, odpoczynek i sen
- ślina (potrafimy wyprodukować jej 6-7 litrów dziennie, dlatego tak ważne jest aby starannie
przeżuwać pokarmy, znakomicie wpływa na produkcję śliny również cytryna)
Przeanalizuj drugą listę. Pewne produkty są z pewnością poza zasięgiem (mleko kobiece, świeże
mleko kozie, jonizowana woda alkaliczna, która wymaga specjalnego drogiego urządzenia). Ruch
jednak albo sen jest za darmo, a cytryna kosztuje grosze i jest łatwo dostępna, prawda? Nie ma
wymówek!
Im więcej dbałam o alkalizowanie ciała, tym mniej pojawiały się zachcianki na słodkie. Były one
dosyć intensywne w pierwszym tygodniu odstawienia (pojawiły się cztery razy, głównie na
początku detoksu), w drugim pojawiły się raz, zaś w trzecim wcale i do dzisiaj jestem od nich
całkowicie wolna, a minęły niemal dwa lata. Ponieważ czułam się po prostu wspaniale
kontynuowałam dalej, u mnie nie skończyło się na trzech tygodniach detoksu (choć tyle mi
wystarczyło aby pozbyć się cukrowego nałogu). Stało się to moim stylem życia, dbania o siebie i
obdarzania się opieką, dobrocią i miłością.
Co więc było dalej, po zakończeniu detoksu? Dalej działy się same dobre rzeczy. Miałam już za
sobą nieprzyjemne objawy detoksu, teraz był czas na delektowanie się przyjemnymi efektami
moich działań. Słodyczy mi się już nie chciało, stały się dla mnie wręcz przezroczyste. Moje ciało
zaczęło całkowicie bez wysiłku pozbywać się pieczołowicie przez lata nagromadzonej tkanki
tłuszczowej.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 32 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 33
Powracające myśli o słodyczach
Dbałość o równowagę kwasowo-zasadową dała mi pod tym względem naprawdę dużo więcej niż
wszystkie diety razem wzięte, jakimi do tej pory się katowałam, a były ich doprawdy dziesiątki:
Atkinsa, Dukana, M%7ł czyli mniej żreć, Kwaśniewskiego, kopenhaska, Montignaca, Cambridge,
South Beach, ziemniaczana, ryżowa, szwedzka czy norweska wymień jaką chcesz, stosowałam je
wszystkie.
W ciągu pierwszych kilku tygodni alkalizowania organizmu straciłam aż 11 kilogramów, których
żadnym sposobem i żadną dietą nie mogłam się wcześniej pozbyć. Te kilogramy już nigdy nie
wróciły i nie wrócą (ponieważ ja nie wrócę do dawnego kwaśnego stylu życia).
Nawet postrzegana często jako ostatnia deska ratunku dieta o wdzięcznej nazwie M%7ł (mniej
żreć), w której można jeść wszystko byle z umiarem - niestety na dłuższą metę nie działa i
teraz wiem dlaczego. Nie wystarczy nakładać sobie tylko połowy obiadu na talerz. Ważne jest co na
tym talerzu ma się znalezć i w jakich proporcjach. Rezygnacja z deseru czy owoców nie wnosi tu
w zasadzie nic nowego. Nawet jedząc mniej i ograniczając porcje do połowy waga stoi prawie w
miejscu lub po okresie spadku wraca do poprzedniego stanu, najczęściej z nawiązką.
Tradycyjny polski obiad składający się z doprawionej śmietaną (lub zasmażką z białej mąki) zupy
ugotowanej na mięsie (zakwasza), na drugie danie kawałka mięsa (zakwasza), porcji ziemniaków
bez skórki (zakwaszają), porcji surówki (jeśli bez cukru, octu i rafinowanego oleju to alkalizuje)
oraz szklanki tradycyjnego kompotu (słodzony zakwasza) to nie jest niestety posiłek
alkalizujący. Podobnie jak kolejne sztandarowe dania polskiej kuchni - pierogi, placki, naleśniki
czy gołąbki. Kuchnie innych krajów nie są przy tym wcale tak dużo lepsze: tak stawiana za
przykład i zachwalana dieta śródziemnomorska jest równie zakwaszająca co nasza rodzima,
choć jada się tam dużo więcej warzyw i owoców niż u nas. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl akte20.pev.pl
- krowie mleko i jego przetwory (z wyjątkiem naturalnie sfermentowanych np. jogurt naturalny)
- jajka
- mąki i ziarna pszenicy, kukurydzy, ryżu, żyta oraz ich przetwory (wypieki słodkie i słone, płatki
itd.)
- cukier (biały, brązowy) i zawierające go produkty spożywcze
- syntetyczne słodziki (aspartam, acesulfam itd.), konserwanty, barwniki, aromaty itp. dodatki
- melasy i przetworzone mieszanki miodów pszczelich
- czekolada i kakao
- napoje gazowane (słodzone cukrem lub light ze słodzikiem) i gumy do żucia bez cukru
- orzeszki ziemne
- kukurydza
- oliwki
- pokarmy smażone i pokarmy wędzone
- kawa, czarna herbata
- sól rafinowana biała (ta najtańsza)
- rafinowane rafinowane oleje spożywcze (słonecznikowy, uniwersalny, sojowy, palmowy itd.) oraz
margaryny wszelkiego typu - masło jest neutralne lub lekko zakwaszające w zależności od tego
co jadły krowy
- ocet (również tak modny na chudnięcie jabłkowy) i przetwory z octem
- niektóre warzywa: strączkowe (fasola, groch), oliwki oraz ziemniaki bez skórki
- niektóre owoce (żurawiny, borówki, jagody, śliwki)
- napoje alkoholowe wszelkiego typu
- tytoń (zarówno papierosy jak i fajka)
- leki
- kosmetyki z tradycyjnej drogerii (należy zastąpić je kosmetykami naturalnymi, ekologicznymi)
- stres!
Przeanalizuj listę pod swoim kątem. Jeszcze raz idz do kuchni, otwórz szafki i lodówkę. Policz
choćby z grubsza ile masz w domu produktów zakwaszających. Mnóstwo tego jest, prawda? To, że
pokarm jest zakwaszający nie znaczy jeszcze, że jest zły , nie chodzi też o to, aby postawić do
góry nogami życie całej rodziny, która uwielbia od czasu do czasu skosztować babciną grochówkę.
Kluczem jest równowaga! Idealne proporcje to 80/20 czyli 80% pokarmy alkalizujące oraz
20% zakwaszające. Jednak nie przejmuj się jeśli od pierwszego dnia nie uda Ci się tej idealnej
proporcji wdrożyć w życie. Nie od razu Kraków zbudowano i nie o to chodzi. Warto rzecz jasna
codziennie czynić wszelkie starania do osiągnięcia tego ideału.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 31 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 32
Powracające myśli o słodyczach
Pamiętaj, że każdego dnia celem jest postęp, a nie perfekcja, na którą przyjdzie czas na końcu
tej podróży. Poza tym niektórzy ludzie czują się fantastycznie przy proporcjach np. 70 na 30. Nie
ma dwóch takich samych osób, każdy jest indywidualny i dlatego należy po prostu słuchać swojego
ciała i zawsze obserwować swój organizm on najlepiej Tobie wszystkie powie. Nieocenione stają
się notatki, ponieważ niektóre szczegóły mogą po prostu nam umknąć.
Alkalizują organizm:
- jarzyny i owoce oraz soki z nich wyciskane (warzywa zielone alkalizują najlepiej)
- skiełkowane nasiona warzyw i traw, sok z trawy pszenicznej
- migdały
- pestki z dyni
- oliwa z oliwek, czarnuszki, olej kokosowy, olej lniany (również siemię lniane)
- sól himalajska, sól celtycka, sól morska
- świeże mleko kozie i jego niepasteryzowane i niehomogenizowane przetwory
- mleko kobiece
- mąki i wypieki z quinoa (komosy ryżowej), dzikiego ryżu, amarantusa i orkiszu
- kasza jaglana
- jonizowana woda alkaliczna
- ksylitol, stewia, syrop klonowy, organiczny miód pszczeli (taki prosto od pszczelarza)
- woda z cytryną, prawidłowo zaparzona zielona herbata, herbaty ziołowe (nie z żurawiną), yerba
mate,
- umiarkowana aktywność fizyczna najlepiej na świeżym powietrzu: spacery, marsze, gimnastyka
itp., natomiast aktywność wyczynowa (sportowcy) zakwasza
- głębokie oddychanie, medytacja lub modlitwa, pogoda ducha, odpoczynek i sen
- ślina (potrafimy wyprodukować jej 6-7 litrów dziennie, dlatego tak ważne jest aby starannie
przeżuwać pokarmy, znakomicie wpływa na produkcję śliny również cytryna)
Przeanalizuj drugą listę. Pewne produkty są z pewnością poza zasięgiem (mleko kobiece, świeże
mleko kozie, jonizowana woda alkaliczna, która wymaga specjalnego drogiego urządzenia). Ruch
jednak albo sen jest za darmo, a cytryna kosztuje grosze i jest łatwo dostępna, prawda? Nie ma
wymówek!
Im więcej dbałam o alkalizowanie ciała, tym mniej pojawiały się zachcianki na słodkie. Były one
dosyć intensywne w pierwszym tygodniu odstawienia (pojawiły się cztery razy, głównie na
początku detoksu), w drugim pojawiły się raz, zaś w trzecim wcale i do dzisiaj jestem od nich
całkowicie wolna, a minęły niemal dwa lata. Ponieważ czułam się po prostu wspaniale
kontynuowałam dalej, u mnie nie skończyło się na trzech tygodniach detoksu (choć tyle mi
wystarczyło aby pozbyć się cukrowego nałogu). Stało się to moim stylem życia, dbania o siebie i
obdarzania się opieką, dobrocią i miłością.
Co więc było dalej, po zakończeniu detoksu? Dalej działy się same dobre rzeczy. Miałam już za
sobą nieprzyjemne objawy detoksu, teraz był czas na delektowanie się przyjemnymi efektami
moich działań. Słodyczy mi się już nie chciało, stały się dla mnie wręcz przezroczyste. Moje ciało
zaczęło całkowicie bez wysiłku pozbywać się pieczołowicie przez lata nagromadzonej tkanki
tłuszczowej.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 32 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 33
Powracające myśli o słodyczach
Dbałość o równowagę kwasowo-zasadową dała mi pod tym względem naprawdę dużo więcej niż
wszystkie diety razem wzięte, jakimi do tej pory się katowałam, a były ich doprawdy dziesiątki:
Atkinsa, Dukana, M%7ł czyli mniej żreć, Kwaśniewskiego, kopenhaska, Montignaca, Cambridge,
South Beach, ziemniaczana, ryżowa, szwedzka czy norweska wymień jaką chcesz, stosowałam je
wszystkie.
W ciągu pierwszych kilku tygodni alkalizowania organizmu straciłam aż 11 kilogramów, których
żadnym sposobem i żadną dietą nie mogłam się wcześniej pozbyć. Te kilogramy już nigdy nie
wróciły i nie wrócą (ponieważ ja nie wrócę do dawnego kwaśnego stylu życia).
Nawet postrzegana często jako ostatnia deska ratunku dieta o wdzięcznej nazwie M%7ł (mniej
żreć), w której można jeść wszystko byle z umiarem - niestety na dłuższą metę nie działa i
teraz wiem dlaczego. Nie wystarczy nakładać sobie tylko połowy obiadu na talerz. Ważne jest co na
tym talerzu ma się znalezć i w jakich proporcjach. Rezygnacja z deseru czy owoców nie wnosi tu
w zasadzie nic nowego. Nawet jedząc mniej i ograniczając porcje do połowy waga stoi prawie w
miejscu lub po okresie spadku wraca do poprzedniego stanu, najczęściej z nawiązką.
Tradycyjny polski obiad składający się z doprawionej śmietaną (lub zasmażką z białej mąki) zupy
ugotowanej na mięsie (zakwasza), na drugie danie kawałka mięsa (zakwasza), porcji ziemniaków
bez skórki (zakwaszają), porcji surówki (jeśli bez cukru, octu i rafinowanego oleju to alkalizuje)
oraz szklanki tradycyjnego kompotu (słodzony zakwasza) to nie jest niestety posiłek
alkalizujący. Podobnie jak kolejne sztandarowe dania polskiej kuchni - pierogi, placki, naleśniki
czy gołąbki. Kuchnie innych krajów nie są przy tym wcale tak dużo lepsze: tak stawiana za
przykład i zachwalana dieta śródziemnomorska jest równie zakwaszająca co nasza rodzima,
choć jada się tam dużo więcej warzyw i owoców niż u nas. [ Pobierz całość w formacie PDF ]